Próba sabotażu miała miejsce w 2010 r., ale jej szczegóły dopiero teraz przedostały się do mediów. Do tej pory opinia publiczna wiedziała jedynie, że hakerom udało się przeniknąć do sieci Nasdaqu. Według amerykańskiego wydania "Bloomberg Businessweek", który opublikował obszerny raport na temat szczegółów ataku, cyberprzestępcom udało się wprowadzić do systemu Nasdaqu własny program. Mógł on nie tylko mógł posłużyć do szpiegowania i kradzieży informacji, ale także dokonać "cyfrowej destrukcji" niszcząc całe oprogramowanie giełdy. Skutki tego rodzaju działań byłyby nieobliczalne.

W dalszym ciągu nie wiadomo, kim dokładnie byli intruzi. George Venizelos, wicedyrektor wykonawczy nowojorskiego oddziału FBI poinformował dziennikarzy, że śledztwo w tej sprawie wciąż się toczy i nie ma wciąż przekonujących dowodów, iż za atakiem mógłby stać rząd obcego państwa. Ambasada Rosji w Waszyngtonie odrzuciła z kolei jakiekolwiek sugestie na temat udziału lub inspirowania cyberataku jako "czysty nonsens".

Amerykańskie media, powołując się na źródła bliskie śledztwa sugerują, że autorem ataku mógł być niezależny haker z St. Petersburga Aleksander Kalinin, którego w latach 2007-2010 amerykańskie służby federalne kilkakrotnie przyłapały na próbach włamania do systemu Nasdaqu.

Nowojorska giełda, będąca drugim po New York Stock Exchange rynkiem kapitałowym w USA, próbuje uspokoić inwestorów i twierdzi, że jest całkowicie bezpieczna. - Z wydarzeń sprzed czterech lat "Busienssweek" robi sensację. Możemy potwierdzić jedynie to, o czym mówiliśmy w przeszłości: nie zostało zakłócone funkcjonowanie żadnej z platform Nasdaqu. Nie ma też żadnego dowodu na wyciek danych z systemu – oświadczył rzecznik giełdy Ryan Wells.

Media finansowe są jednak mocno zaniepokojone. Problem nie w tym, czy "cyfrowa bomba wybuchła" – skomentował raport "Bloomberg Businessweek" portal Money/CNN – szczegóły ataku odsłaniają zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego, jakie stwarza świat zaawansowanej technologii. Stany Zjednoczone same zresztą aktywnie angażują się w wojnę cyfrową. Media przypominają o zniszczeniu oprogramowania irańskich wirówek atomowych przez amerykański wirus Stuxnet w 2009 roku.