Po dwóch dniach spadków warszawska giełda w czwartek rano zaczęła odrabiać straty. Gwałtowny atak popytu sprawił, że już na starcie indeks WIG był na poziomie 52588,49 pkt., co oznaczało 0,78-proc. zwyżkę. WIG30 zyskiwał w tym czasie 0,92 proc., czyli znalazł się na poziomie 2617,88 pkt. WIG20 wystartował od wysokości 2433,19 pkt. (zmiana o 0,93 proc.). Tym samym oddalił się, przynajmniej na jakiś czas, od dołka sprzed dwóch miesięcy, którego przełamanie byłoby dodatkowym impulsem do pogłębienia spadków. Analiza techniczna podpowiada jednak, że o trwałej zmianie trendu będzie można mówić dopiero, gdy indeks WIG20 przełamie poziom 2470 pkt. Póki co od tego poziomu WIG20 wciąż dzieli spory dystans.

Skąd wziął się czwartkowy optymizm na rynkach finansowych? Jak zwykle, sprawcami byli Amerykanie, którzy zakończyli środę wysokimi wzrostami. Indeks S&P zyskał wczoraj aż 1,75 proc. choć zaczynał dzień znacznie niżej. Do kupowania akcji za oceanem zachęciły graczy tzw. „minutes" po posiedzeniu Fed, z których wynikało, że z uwagi na słabą kondycję światowej gospodarki instytucja nie zamierza spieszyć się z podnoszeniem stóp procentowych za oceanem. Już po zamknięciu miłą wiadomością podzieliła się Alcoa, tradycyjnie otwierająca sezon wyników. Zarobiła w III kwartale więcej niż oczekiwali analitycy.

Warszawa oczywiście nie była jedynym europejskim parkietem, który zaczął dzień od wzmożonych zakupów. Giełda niemiecka zyskiwała na starcie 1 proc., francuska 1,1 proc. Tyle samo rosła giełda londyńska. Najlepiej, rosnąc 1,9 proc., prezentowała się giełda w Stambule. Inwestorzy w Moskwie zarabiali z kolei 1,4 proc.

Pozytywnym sygnałem było też, że porannym zwyżkom towarzyszyły spore obroty. Po kwadransie wynosiły już blisko 50 mln zł. Liderem (prawie 9 mln zł) był KGHM, który zyskiwał 2,5 proc. 2,2 proc. zarabiali właściciele LPP. Najsłabiej z dużych spółek radziło sobie Pekao, które zyskiwało 0,2 proc. Z mniejszych firm wyróżniało się Infovide-Matrix, które zakończyło spór z Eneą. Zyskiwało przeszło 6 proc. ale przy niedużych obrotach. 2,7 proc. drożały akcje Grupy Azoty. Spółki wchodzące w jej skład pochwaliły się w środę nowymi umowami na dostawy nawozów za 900 mln zł. Kolejne godziny na GPW mogą minąć pod znakiem dalszych zwyżek, chyba że inwestorzy uznają, że poranne odbicie jest dobrą okazją do ograniczenia ekspozycji w akcje. Impuls do dalszych zwyżek mogę po południu dać Amerykanie, którzy pochwalą się, jak co tydzień, danymi z tynku pracy.

Na rynku walutowym w czwartek rano za euro płacono w Warszawie 4,1860 zł (zwyżka o 0,35 proc.), za dolar 3,2810 zł (zmiana o 0,1 proc.) a szwajcarskiego franka 3,4560 zł (wzrost o 0,4 proc.).