Takie stanowisko prezentują niektórzy europejscy stratedzy i duzi inwestorzy. Rekomendują kupno akcji spółek ze strefy euro z chwilą przełamania greckiego impasu. Kto wygra to starcie nie jest istotne.
Euro Stoxx 50 Index spadł do najniższego poziomu od czterech miesięcy, europejski wskaźnik zmienności w stosunku do swojego amerykańskiego odpowiednika znajduje się w pobliżu najwyższego poziomu w historii a politycy przekonują, iż zwiększa się prawdopodobieństwo opuszczenia eurolandu przez Grecję.
Żadna z tych informacji nie jest zła dla Luki Paoliniego z Pictet Asset Management i Gillesa Guibout z Axa Investment Managers. Obaj wypatrują okazji do zakupu akcji.
- Czekamy na jakiekolwiek rozstrzygnięcie by ruszyć na zakupy - twierdzi Paolini, główny strateg Pictet, zarządzający aktywami o wartości około 460 miliardów dolarów. Podkreśla, że zarówno Grexit, czyli wyjście Grecji ze strefy euro jak i niewypłacalność tego kraju wywołają ostatnią falę wyprzedaży, co będzie korzystne dla takich graczy jak jego firma. Wtedy znowu ważne staną się fundamenty kształtowane przez luźną politykę pieniężną Europejskiego Banku Centralnego oraz wzrost zysków.
Wśród preferowanych rynków przez Gillesa Guibout jest Hiszpania, gdzie indeks giełdowy IBEX 35 w tym roku odstaje od konkurencji. Uważa też, iż obiecującą okolicznością jest osiągnięcie trzymiesięcznego dołka przez FTSE MIB Index. Szczególnej okazji upatruje w dużym spadku akcji włoskich firm finansowych, gdyż te walory są „najbardziej wrażliwe na potencjalne odbicie".