GPW powróciła na wzrostową ścieżkę w wielkim stylu. WIG20 skupiający największe spółki już sześć sesji z rzędu zakończył na plusie. W tym czasie urósł o 5 proc. W piątek zyskał 0,6 proc. i tym samym zbliżył się do kolejnej psychologicznej bariery 2500 pkt. Brakuje mu do niej niecałych 29 pkt. – WIG20 po okresie konsolidacji rozpoczyna kolejną falę wzrostową – przekonuje Marek Pokrywka, dyrektor w DM BOŚ.
Rynkowy optymizm
Argumentów, by wierzyć w dalszy wzrost jest co najmniej kilka. Ostatnie wzrostowe sesje poparte były stosunkowo wysokimi obrotami, co może świadczyć o tym, że akcjami notowanymi w Warszawie znowu zainteresowali się inwestorzy zagraniczny. Ich postawa nie dziwi. Giełda dyskontuje bowiem gospodarczą przyszłość, a ta rysuje się w różowych barwach. „Biorąc pod uwagę najnowsze dane pozwalające ocenić trendy w konsumpcji i inwestycjach, niedługo wzrost PKB może się zbliżyć do 5 proc. r./r." – napisał na Twitterze Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.
To woda na młyn dla inwestorów. Analitycy i zarządzający w swoich prognozach wolą być jednak ostrożni. Z przeprowadzonej przez nas ankiety wśród nich (w sumie otrzymaliśmy 18 odpowiedzi) wynika, że na koniec roku WIG20 osiągnie poziom 2521 pkt. Oznacza to, że urośnie jeszcze o 2 proc.
– Koniunktura w Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej oraz strefie euro poprawia się. W drugim kwartale gospodarka Polski rozwijała się w tempie 3,9 proc. rok do roku. Z kolei strefa euro odnotowała 2,2-proc. wzrost PKB, co stanowi najwyższy odczyt od 2011 r. Dobrze radzą sobie Niemcy, ale też Holandia, Francja, Włochy i Hiszpania. To dobra wiadomość, ponieważ sprzedaż do krajów Unii Europejskiej stanowi około 80 proc. wartości polskiego eksportu – mówi Tomasz Matras, zastępca dyrektora inwestycyjnego ds. akcji w Union Investment TFI. Jego zdaniem za zakupem akcji przemawiają też inne czynniki. – W ostatnich miesiącach globalni inwestorzy preferują rynki wschodzące. Obserwujemy też wzrost zainteresowania zagranicznych graczy warszawską giełdą, co znajduje odzwierciedlenie w cenach akcji dużych spółek z WIG20. Ceny polskich akcji nie są jeszcze wygórowane. Dlatego istnieje pole do wzrostu – bez ryzyka oderwania wycen spółek od fundamentów – twierdzi Matras.