Zespół ds. uproszczeń dotacji UE wznowił pracę po 9 m-cach

Wskazuje on, że przedstawiciele ministerstwa przywołali podczas spotkania m.in. wyniki kontroli Europejskiego Trybunału Obrachunkowego (ETO), który zakwestionował właśnie oświadczenia jednego z przedsiębiorców, który otrzymał dotację z programu „Innowacyjna gospodarka". Działo się to co prawda jeszcze przed wejściem w życie ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców, ale wtedy strona polska powoływała się na unijne rozporządzenie w tej materii.

Jednak reprezentanci ETO mieli wyjaśnić, że ma ono charakter ogólny i nie dotyczy funduszy strukturalnych. Teraz obowiązuje już także wyżej wymieniona ustawa, ale jak do sprawy podejdą kontrolerzy, w szczególności unijni, to wielka niewiadoma.

– Przeszedłbym choćby jutro z zaświadczeń na oświadczenia, bo byłaby to ulga dla nas urzędników, jak i przede wszystkim przedsiębiorców, ale to duże ryzyko, bo organy kontrolne mogą to zakwestionować – mówi Solecki, dodając, że przydałaby się szkolenia w tym zakresie dla organów kontrolnych.

Eksperci omawiali też kwestie przenoszenia inwestycji dotowanych w ramach regionalnej pomocy inwestycyjne (RPI). Choć to zawiły temat, to – jak mówi Solecki – jego rozwiązanie okazało się dość proste. Lokalizacja inwestycji może być przeniesiona do innego regionu, jeśli nie rozpoczęto jeszcze realizacji projektu. Jeśli już to zrobiono, przedsięwzięcia przenieść nie można.

Po raz kolejny omawiano też stosowanie unijnej zasady konkurencyjności w przypadku zamówień o wartości poniżej 14 tys. euro, a więc de facto nie podlegających ustawie prawo zamówień publicznych. Choć formalnie można ich udzielać bez przetargów, audytorzy z Komisji Europejskiej sprawdzają jak wygląda realizacja zasady konkurencyjności w praktyce. Resort rozwoju ma przygotować zestawienie dotyczące jej stosowania w regionach. W niektórych województwach wymagane jest np. zwrócenie się do dwóch, a w innych do trzech oferentów i wybór najkorzystniejszej z ofert.