– W miastach żyje większość Europejczyków. Rodzi to problemy transportowe. Miasta generują gros dochodów, ale też i większość zanieczyszczeń – wskazuje Johannes Hahn, komisarz UE ds. polityki regionalnej. Aby niwelować te problemy, Komisja Europejska zaproponowała, by w okresie 2014 –2020 każdy z krajów Unii obowiązkowo przeznaczył 5 proc. środków z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego na inwestycje w zakresie zrównoważonego rozwoju miast.

– Bez miast, także tych średnich i małych, nie da się osiągnąć celów zapisanych w strategii Europa 2020 – wtóruje Mercedes Bresso, przewodnicząca Komitetu Regionów. – Obecnie brakuje rozwiązań specjalnie dedykowanych miastom. Funkcjonuje co prawda program Urbact II, ale ma on raczej charakter wymiany doświadczeń, a nie finansowania miejskich inwestycji – tłumaczy też Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego.

Bruksela chce też kosztem 400 mln euro utworzyć specjalną platformę współpracy dla miast. – Posłuży ona wymianie doświadczeń i transferowi wzorcowych projektów miejskich, takich jak np. Centrum Nauki Kopernik w Warszawie – wskazuje Hahn.

Unijne gremia debatują nie tylko o przyszłości pomocy finansowanej z polityki spójności, ale też dostosowują ją do trwającego kryzysu. W piątek na forum Rady UE osiągnięto porozumienie co do tymczasowego podniesienia progów dofinansowania w obecnie realizowanych programach we wszystkich państwach Unii, które korzystają lub korzystały z mechanizmów wsparcia finansowego w związku z kryzysem. Poziom dofinansowania w okresie, w którym kraje objęte są mechanizmem wsparcia, może wzrosnąć do 95 proc. Obecnie maksimum to 85 proc.

– Rozwiązanie to musi jeszcze zaakceptować Parlament Europejski. Gdy to nastąpi, o podwyższenie progu dofinansowania będą mogły zwrócić się Grecja, Irlandia, Łotwa, Portugalia, Rumunia i Węgry. Ale mechanizm będzie otwarty też na inne kraje, jeśli zostaną do 2013 r. objęte wsparciem antykryzysowym – wskazuje Konrad Niklewicz, rzecznik polskiej prezydencji w Radzie UE. Dodaje on, że nie oznacza to zwiększenia budżetu dla danego kraju, ale pozwala zmniejszyć (nawet trzykrotnie) środki krajowe potrzebne do sfinansowania inwestycji.