Komisja Europejska przedstawiła wczoraj raport z wykonania budżetu w 2009 r. Po raz pierwszy od wejścia Polski do UE wysforowaliśmy się na czoło rankingu beneficjentów netto, czyli tych, którzy dostają na czysto najwięcej z unijnej kasy.
W sumie do Polski przypłynęło prawie 9,3 mld euro, co po odliczeniu naszej składki w wysokości 2,8 mld euro daje nam pozycję netto blisko 6,5 mld euro. Zdetronizowaliśmy Grecję, która dostała na czysto „tylko” 3,2 mld euro.
Statystyki netto budzą zawsze największe emocje polityków i mediów, mimo zapewnień Komisji, że nie pokazują one całej prawdy o unijnych finansach. Bo ci, którzy na czysto dopłacają – najwięcej Niemcy – wcale na Unii nie tracą. Zyskują wielki rynek zbytu i możliwość dokonywania inwestycji w stabilnych krajach.
[srodtytul]Korzystają farmerzy[/srodtytul]
Gdyby liczyć w kwotach bezwzględnych, to największe pieniądze przypłynęły w 2009 r. do Francji – 13,6 mld euro. Przede wszystkim w formie dopłat dla farmerów, na które kraj ten dostał aż 9,7 mld euro. Nic dziwnego, że Paryż jest głównym przeciwnikiem likwidowania wspólnej polityki rolnej.