O tym, jak poradzić sobie z cyfrowym wykluczeniem w kontekście inwestycji i kompetencji, dyskutowano w salonie „Rzeczpospolitej".
– W okresie pandemii wiele osób zaczęło korzystać z nowoczesnych technologii cyfrowych. Przeszliśmy swoistą szkołę życia w cyfrowym świecie, bo w takim tempie nigdy nie uczyliśmy się choćby obsługi najróżniejszych aplikacji do prowadzenia konferencji. Zostaliśmy też zmuszeni do załatwiania online spraw zarówno służbowych, jak i urzędowych – mówił Krzysztof Szubert, pełnomocnik RP ds. Szczytu Cyfrowego ONZ – IGF 2021. – Liczba tzw. profili zaufanych wzrosła skokowo. Było ich 4 mln, a dziś jest już ponad 10 mln – dodał.
Gdzie są wykluczeni?
Eksperci zastanawiali się, czy w przypadku Polski można nadal mówić o wykluczeniu cyfrowym. – Problem zapóźnienia cyfrowego to z reguły syndrom. Nie jest tak, że jedna zmienna powoduje, iż jesteśmy wykluczeni. To z reguły obszary wykluczone transportowo, ale występuje tam też depopulacja i ponadprzeciętny udział osób starszych – analizował Wojciech Pawlak, dyrektor NASK Państwowego Instytutu Badawczego. Jak zauważył, nie można jednak kierować się tylko wskaźnikami, bo są one po części zaburzone. – Osoby starsze, co jest naturalne, je zaniżają, ale osoby młode zawyżają, bo poza nauką zdalną, jak wynika z naszych badań, spędzają kolejne pięć godzin w sieci. Geograficznie z wykluczeniem cyfrowym mamy przede wszystkim do czynienia na wschodzie kraju oraz środkowym Pomorzu i w obszarach graniczących z obwodem kaliningradzkim – wskazał Pawlak.
– Rozmawiając o e-wykluczeniu z punktu widzenia Orange, widzimy dwa aspekty. Dostęp do sieci to tylko jedna strona medalu. Druga to umiejętność poruszania się w cyfrowym świecie. Tę od 16 lat pomaga upowszechniać Fundacja Orange. Oczywiście pandemię postrzegamy jako czynnik, który przyśpieszył nabywanie przez naszych klientów nowych umiejętności cyfrowych. Jednak potrzeba cyfrowej edukacji jest wciąż ogromna – mówił Julien Ducarroz, prezes Orange Polska. Przypomniał, że kierowana przez niego firma od kilku lat inwestuje w infrastrukturę światłowodową, co w okresie pandemii stało się kluczowe, gdyż w polskich gospodarstwach domowych, tak jak na całym świecie, gwałtownie wzrosło zapotrzebowanie na przesył danych. Dziś z usług światłowodowych operatora może korzystać ponad 5,4 mln domów. – Inwestycje te będziemy kontynuować także w kontekście budowy w Polsce sieci 5G – dodał szef Orange Polska.
Nowa infrastruktura
W podobnym tonie wypowiadał się Jean-Marc Harion, prezes zarządu firmy P4 (operator sieci Play). – Widzimy, że okres pandemii wzmógł ruch w sieci. Jest on prawie o połowę wyższy. Wyzwolił też nowe zachowania cyfrowe. Jest już ponad 6 mln osób używających naszych aplikacji mobilnych – mówił Harion. W jego ocenie w przypadku polskiego społeczeństwa istnieje niebezpieczeństwo podziału na dwie grupy, w tym jedną właśnie osób cyfrowo wykluczonych, jeśli nie wszyscy będą mieli dostęp do sieci i możliwość nauczenia się korzystania z aplikacji. – Dalsza rozbudowa infrastruktury jest potrzebna, ale jako operatorzy powinniśmy wspólnie rozważyć możliwość jej szerszego współdzielenia, bo nie ma uzasadnienia biznesowego, aby każdy z czterech wiodących operatorów w Polsce budował własną infrastrukturę tylko na jego potrzeby – tłumaczył szef Playa.