Globalne wyzwania Europy

Co Europa może zrobić wobec obecnych nierównowag globalnych – pytają ekonomista Banku Światowego i wicedyrektor w Ministerstwie Finansów

Aktualizacja: 18.01.2008 21:24 Publikacja: 18.01.2008 02:12

Red

Deficyt na rachunku obrotów bieżących USA był finansowany dotąd bez większych zakłóceń przez kraje notujące pokaźne, np. Japonia, i szybko rosnące m.in. Chiny oraz kraje eksportujące ropę naftową, nadwyżki oszczędności.

Czy Europa, monitorując uważnie trendy na rynkach finansowych, może w tym wypadku przyjąć postawę wait and see, czy raczej może i powinna zareagować? Pamiętajmy, że Europa nie musi poczuwać się do odpowiedzialności za nierównowagę globalną, bo jej rachunek bieżący jest zrównoważony, choć poszczególne kraje notują zarówno wysokie nadwyżki (Niemcy, Holandia), jak i deficyty (Hiszpania, Portugalia).

Nierównowagi globalne oznaczają, że stopa inwestycji w Stanach Zjednoczonych jest wyższa niż stopa oszczędności krajowych

Nierównowagi globalne oznaczają, że stopa inwestycji w USA jest wyższa niż oszczędności krajowych, zaś w krajach notujących nadwyżki na rachunku obrotów bieżących jest odwrotnie. Do najważniejszych czynników stojących za powstaniem nierównowagi można zaliczyć:

1) niską stopę oszczędności w USA i ich import z zagranicy. Wynika ona z niskiej skłonności do oszczędzania w sektorze prywatnym, co można tłumaczyć rekordowo niskimi stopami procentowymi w pierwszej połowie obecnej dekady. Przyczyniły się one także do boomu na rynku nieruchomości, w tym w segmencie sub-prime, i niepohamowanej ekspansji kredytowej.

Ponadto, w odróżnieniu od drugiej połowy lat 90., za narastaniem deficytu w obrotach bieżących w ostatnich latach stoi wysoki deficyt fiskalny spowodowany wydatkami na wojnę z terroryzmem czy wojnę w Iraku (twin deficits). Ponadto wysokie ceny ropy naftowej spowodowały wzrost importu w USA,

2) wysoką stopę oszczędności w krajach azjatyckich, gdzie przyjęto model wzrostu gospodarczego opartego na eksporcie. W przypadku Chin służyła temu m.in. polityka sztywnego kursu renminbi wobec dolara, a od lipca 2005 r. wobec koszyka ośmiu walut. Akcentuje się też zniekształcenia strukturalne w Chinach: brak ubezpieczenia zdrowotnego i emerytalnego, które częściowo tłumaczą wysokie oszczędności prywatne. Jednocześnie brak aktywów o odpowiedniej jakości na tych rynkach,

3) nadpłynność na światowych rynkach finansowych. Istotne są tu wysokie oszczędności krajów eksporterów ropy i ich relatywnie niskie inwestycje krajowe.

Problem globalnych nierównowag według części obserwatorów rozwiąże się bez silnych wstrząsów, zdaniem innych ryzyko nagłej zmiany nastawienia na rynkach narasta, a to mogłoby oznaczać zjawiska recesyjne w skali światowej oraz pojawienie się tendencji protekcjonistycznych. To dzięki integracji na globalnych rynkach finansowych możliwe jest bezproblemowe utrzymywanie się przez dłuższy czas wysokich deficytów obrotów bieżących. Jednakże nie wiemy, gdzie jest granica, powyżej której deficyt będzie nie do utrzymania. Wydaje się, że można uniknąć dostosowania realnego pod warunkiem dokonania skoordynowanych zmian w polityce gospodarczej, w tym w Europie.

Bazowe scenariusze rozwoju globalnej sytuacji makroekonomicznej z końca 2007 r., pomimo przewagi ryzyka negatywnego nad pozytywnym, pozostają dosyć korzystne. Oczekuje się co prawda, że nastąpi pewne spowolnienie wzrostu gospodarczego w 2008 r., jednak już w 2009 r. wzrost znowu przyspieszy. Trzeba przy tym pamiętać, że 2007 r. był czwartym z rzędu, w którym wzrost kształtuje się na poziomie powyżej trendu długookresowego, stąd spowolnienie nie powinno zaskakiwać. Jeśli do tego dodamy rosnący negatywny bilans ryzyka, w szczególności konsekwencje kryzysu na rynkach finansowych z połowy 2007 r., wysokie ceny żywności i surowców oraz właśnie globalne nierównowagi, to możemy być nieco zaskoczeni aż tak optymistycznymi prognozami. W większości prognoz problem nierównowag globalnych nie jest rozwiązany, chociaż już on nie narasta.

Większość modeli teoretycznych czy poglądów ekonomistów uznaje konieczność dostosowań w gospodarce światowej, w tym dostosowań kursów walutowych, i akcentuje nieuchronną deprecjację dolara. Są też opinie, że status quo wynika z czynników strukturalnych – ogólnie mówiąc, atrakcyjności inwestowania w aktywa amerykańskie – i może potrwać lata.

Wbrew obiegowym opiniom problem nierównowagi globalnej nie jest jedynie amerykańsko-chiński

Ekonomiści podzielający pogląd o potrzebnej efektywnej deprecjacji dolara, w swoich publikacjach z ostatnich lat oczywiście nie byli jednomyślni co do jej skali. Ich szacunki mieszczą się w przedziale 10 – 40 proc. w ujęciu realnym. Należy jednak podkreślić, że szacunki odnoszą się do kursów z lat 2005 – 2006.

Ubiegły rok potwierdził, że niewidzialna ręka rynku działa także w ustalaniu kursów walutowych, pod warunkiem że zmian nie ograniczają interwencje walutowe w reżimie kursu sztywnego czy pełzającego. Jeżeli do zmian kursowych – mocny spadek dolara wobec euro – dodamy konsekwencje kryzysu na rynku sub-prime, to możemy wywnioskować, że świat jest na drodze tzw. miękkiego lądowania. Realizacji tego scenariusza mają służyć regularne rozmowy gospodarcze między Waszyngtonem a Pekinem. Czy Europa może już zatem zapomnieć o widmie recesji w USA?

Wbrew obiegowym opiniom problem nierównowagi globalnej nie jest jedynie amerykańsko-chiński. Udział ma tu też Europa. Jej rola w tworzeniu nierównowagi globalnej sprowadza się do utrzymywania się jej relatywnie niskiej atrakcyjności inwestycyjnej.

Europa wciąż przegrywa z USA pod względem wydajności pracy. I choć ostatnie dane wskazują, że wzrost produktywności w UE był wyższy niż w USA, to jednak był to w dużej mierze efekt o charakterze cyklicznym. Strukturalny charakter luki wydajności między Europą i Ameryką Północną wynika głównie ze słabości szeroko rozumianego sektora usług – handlu detalicznego, sektora finansowego i różnego rodzaju usług biznesowych – oraz przemysłów sieciowych.

Europa, nadrabiając zaległości w reformowaniu się i zwiększaniu potencjału wzrostowego, mogłaby absorbować większą część oszczędności globalnych i w efekcie notować większy deficyt na rachunku obrotów bieżących. Bez tego w scenariuszu bazowym dla gospodarki świata nie następuje trwała poprawa.

Jaka zatem powinna być rola Europy w rozwiązywaniu problemu globalnej nierównowagi? W pierwszej kolejności chodzi o zwiększenie potencjału wzrostu. Służyć temu ma zreformowana strategia lizbońska. UE musi przyspieszyć reformy strukturalne. Otwarcie przemysłów sieciowych i sektora usług na konkurencję postępuje powoli. Na wielu rynkach pracy utrzymuje się segmentacja, systemy edukacyjne nie zapewniają młodym umiejętności poszukiwanych przez pracodawców. Problemem jest też niska aktywność starszych.

Mobilność zawodowa pozostaje ograniczona. Europa nadal jest w tyle, jeżeli chodzi o inwestycje w technologie informacyjno-komunikacyjne oraz ich wykorzystanie dla poprawy wydajności. Istnieje jeszcze pole do ulepszeń w obszarze obciążeń administracyjnych i otoczeniu biznesowym, w szczególności dla małych i średnich firm.

Wiele państw UE jest dalekich od realizacji celów z Kioto. Mimo poprawy sytuacji w zakresie zmniejszenia deficytu budżetowego i długu publicznego okazja do obniżenia deficytów strukturalnych, jaką stworzył silny wzrost, nie została w pełni wykorzystana, zwłaszcza w strefie euro.

Europa minimalizując swoje ryzyko, wprowadzając reformy instytucjonalne, strukturalne i budżetowe – przyczynia się do zmniejszania ryzyka światowego, polegającego na zbyt dużym uzależnieniu gospodarki światowej od USA. Dodatkowo Europa musi zmierzyć się z innymi problemami, np. starzejącego się społeczeństwa, i zwiększać odporność na szoki zewnętrzne. Choć skutkiem ubocznym niektórych reform może być wzrost oszczędności ostrożnościowych, to efekt netto będzie pozytywny.

Brak koordynacji działań i zaniechanie reform strukturalnych grozi utrzymywaniem nierównowagi, z pewnymi wahaniami wokół trendu. Przy takim scenariuszu rośnie prawdopodobieństwo ich przekształcenia się w poważniejsze dostosowanie w sferze realnej w gospodarce światowej, które mogłoby zostać zainicjowane np. zawirowaniami na rynkach finansowych. Im wyższy poziom nierównowagi, tym większe dostosowanie potrzebne i pociągnie odpowiednio wyższe koszty.

Zarówno Europa, jak i Polska niczego nie ryzykują, przygotowując się na najgorszy z możliwych scenariuszy rozwiązania problemu globalnej nierównowagi. Pakiet reform służący uelastycznieniu gospodarki i wzmocnieniu od strony podażowej najlepiej służyłby zabezpieczeniu się przed szokami gospodarczymi i zwiększyłby szansę na współobjęcie przez Europę roli motoru światowego wzrostu. Należy zadbać o dyscyplinę fiskalną, poprawę klimatu inwestycyjnego. Wskazana jest rewizja modelu socjalnego w kierunku flexicurity, likwidacja zachęt do wczesnej dezaktywizacji zawodowej, wzmocnienie bodźców do pracy, sprzyjanie mobilności, zwiększenie konkurencji itd. Oznacza to, że pakiet zabezpieczający przed czarnym scenariuszem jest tożsamy z celami określonymi w strategii lizbońskiej. W przypadku Polski byłyby to rozwiązania służące podtrzymaniu tempa wzrostu w dłuższym okresie i zwiększeniu szansy na oczekiwany cud gospodarczy.

Tekst wyraża prywatne opinie autorów, a nie instytucji, które reprezentują

Deficyt na rachunku obrotów bieżących USA był finansowany dotąd bez większych zakłóceń przez kraje notujące pokaźne, np. Japonia, i szybko rosnące m.in. Chiny oraz kraje eksportujące ropę naftową, nadwyżki oszczędności.

Czy Europa, monitorując uważnie trendy na rynkach finansowych, może w tym wypadku przyjąć postawę wait and see, czy raczej może i powinna zareagować? Pamiętajmy, że Europa nie musi poczuwać się do odpowiedzialności za nierównowagę globalną, bo jej rachunek bieżący jest zrównoważony, choć poszczególne kraje notują zarówno wysokie nadwyżki (Niemcy, Holandia), jak i deficyty (Hiszpania, Portugalia).

Pozostało 93% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli