Spór między premierem i prezesem Narodowego Banku Polskiego się zaostrza. Donald Tusk krytykuje działalność Sławomira Skrzypka, ten zaś ostrzega, że wpływanie polityków na bank centralny jest niebezpieczne.
Źródłem sporu jest kwestia nominacji wiceprezesa NBP Witolda Kozińskiego. Tusk powiedział w środę w Radiu TOK FM, że sytuacja w NBP jest krytyczna i nie może wydać zgody na tę kandydaturę. Sławomir Skrzypek zaś stwierdził podczas spotkania z dziennikarzami, że poddanie się woli premiera oznaczałoby naruszenie niezależności banku centralnego. – Gdybym zaproponował kogoś innego na stanowisko wiceprezesa, byłby to bardzo niebezpieczny precedens – stwierdził prezes. Dodał, że zamieszanie wokół banku może wpłynąć na zachowania inwestorów i zmniejszyć ich zainteresowanie Polską.
W NBP trwa pat. W styczniu z funkcji zrezygnowało dwóch wiceprezesów: Krzysztof Rybiński i Jerzy Pruski. Drugi z nich wydał oświadczenie, w którym oskarżył prezesa o bezprawne ograniczanie kompetencji. Jego opinię podzieliła Rada Polityki Pieniężnej. Skrzypek zamówił opinie prawne, z których wynikało, że prawa nie złamał. Sprawa nie została jeszcze wyjaśniona.
W lutym prezes NBP zgłosił kandydatów na nowych wiceprezesów – Piotra Wiesiołka i Witolda Kozińskiego. Decyzję o nominacji podejmuje prezydent, ale dokument musi również kontrasygnować premier. Na powołanie Wiesiołka wydał zgodę, ale na powołanie Kozińskiego – nie.
Premier uważa, że poglądy tego ostatniego budzą zbyt wiele kontrowersji. Krytycznie ocenia również działania samego Skrzypka. – Nie było do tej pory tak złych relacji między Radą Polityki Pieniężnej a prezesem NBP – zauważył premier.