Między wzrostem płac a stopniowo słabnącą koniunkturą

Rozmowa: Andrzej Sławiński, członek Rady Polityki Pieniężnej

Publikacja: 19.05.2008 20:10

Andrzej Sławiński

Andrzej Sławiński

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Zawsze ostrożnie podchodził pan do komentowania zmian kursu złotego, a teraz to się trochę zmieniło. Dlaczego? Czy umocnienie złotego poszło za daleko?

Andrzej Sławiński:

Od 2005 r. aprecjacja złotego następowała w podobnej skali jak umacnianie się kursu równowagi. Zgodnie z tym, co mówi literatura, takie tempo aprecjacji to najlepszy sposób na łagodzenie potencjalnego konfliktu, jaki występuje między konwergencją realną, wyrażającą się m.in. w wyższym tempie wzrostu PKB per capita niż w krajach bardziej zamożnych, a konwergencją nominalną, która wyraża się między innymi w upodabnianiu się tempa inflacji. Aprecjacja kursu łagodzi ten konflikt, ale skala umocnienia się złotego w ostatnim czasie niosła z sobą ryzyko, że kurs naszej waluty mógłby się zacząć umacniać szybciej niż kurs równowagi.

Na razie jednak polski eksport ma się bardzo dobrze.

Tak mówią dotychczasowe dane, ale warto pamiętać, że nie tylko zmiany stopy procentowej, lecz także zmiany kursu walutowego wpływają na gospodarkę z opóźnieniem.

Czy może dojść do tego, że ze względu na trudną sytuację na rynku pracy oraz presję pracowników płace będą rosły bardzo szybko, mimo że wzrost produkcji będzie coraz wolniejszy?

Na decyzje płacowe przedsiębiorstw wpływa nie tylko trudna wciąż dla nich sytuacja na rynku pracy, ale także aprecjacja kursu złotego oraz obawy związane ze słabnącą koniunkturą. Wyprzedzające wskaźniki koniunktury stopniowo się pogarszają, a istotny wpływ na to mają obawy dotyczące sytuacji w gospodarkach UE, która stanowi nasz główny rynek zbytu.

Opublikowane ostatnio dane dotyczące wzrostu gospodarczego w strefie euro były lepsze od oczekiwanych. Może więc będzie lepiej, niż wcześniej prognozowano?

Lepsze niż oczekiwano dane dotyczyły Niemiec i Francji. W wielu innych krajach europejskich koniunktura wciąż się wyraźnie pogarsza. Wskaźnik PMI dla Włoch i Hiszpanii kształtuje się od dawna na niepokojąco niskim poziomie. Dekoniunktura na rynku budowlanym zaczyna mieć coraz bardziej widoczny wpływ na gospodarkę brytyjską. Sytuacja w gospodarce niemieckiej jest wciąż dobra, ale i w jej przypadku wyprzedzające wskaźniki koniunktury nie napawają dużym optymizmem, co dotyczy między innymi portfeli zamówień eksportowych.

Jak to wszystko wpłynie na naszą politykę pieniężną?

Relatywne znaczenie wymieniowych wcześniej czynników (sytuacji na rynku pracy, kursu złotego oraz słabnącej stopniowo koniunktury) będzie się prawdopodobnie stopniowo zmieniać. Istotnym problemem pozostaną także oczekiwania inflacyjne, które generuje malejący, ale wciąż wysoki wskaźnik wzrostu cen żywności oraz kolejne podwyżki cen regulowanych. Niewykluczone więc, że trzeba będzie zacieśnić jeszcze politykę pieniężną, ale splot wymienionych czynników skłania do rozwagi.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem