Na 85 projektów ustaw rządu, jak policzyli pracodawcy z Lewiatana, zaledwie osiem mówi o gospodarce. To znaczy, że wiele z zamierzeń gabinetu nadal pozostało w planach.
Na korzyść rządu przemawiają projekty dotyczące reformy ubezpieczeń społecznych, program aktywizacji osób po 50. roku życia oraz program konwergencji. Już znacznie więcej wątpliwości budzą zamierzenia prywatyzacyjne. Co prawda szef resortu skarbu Aleksander Grad przygotował plan na cztery lata, ale nie wpisał tam KGHM czy PKN Orlen ani jednorazowej sprzedaży przez giełdę udziałów m.in. w zakładach azotowych w Tarnowie i Kędzierzynie czy firmach energetycznych (w pierwszym etapie tylko podniesienie kapitału). Przedłużył też żywot Nafcie Polskiej czy Polskiemu Holdingowi Farmaceutycznemu, które czekały na likwidację. W przypadku wielu firm prywatyzacja oznacza co najwyżej oddanie ich w zarządzanie samorządom. Wciąż też czekamy na pierwsze spektakularne transakcje sprzedaży wartościowych resztówek akcji (Pekao, TP) i pierwsze od dwóch lat debiuty giełdowe państwowych spółek.
Minister rolnictwa przygotowuje oczekiwaną przez finanse publiczne reformę KRUS. Ale zaniedbał inne dziedziny: nie wynegocjował większego otwarcia rosyjskiego rynku dla żywności. Nie ma strategii przy negocjacji reformy wspólnej polityki rolnej, a Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ma opóźnienia w wypłacie unijnych funduszy.Choć Donald Tusk mówił o ośmiu projektach ustaw ograniczających biurokrację, z jaką zmagają się firmy, to biznes nadal czeka na gruntowne odbiurokratyzowanie prawa gospodarczego.
Premier przyznał w piątek, iż rząd chce realizować, a nie – jak dotąd mówił – uchylić ustawę o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych. Nie ruszyła budowa autostrad. Od początku roku udało się podpisać tylko kilka nowych kontraktów na budowę dróg. Dopiero w tym tygodniu rząd pochylił się nad sprawą zwiększenia dostępności gruntów pod inwestycje czy zastąpienia pozwoleń budowlanych procedurą rejestracyjną. Firmy czekają na jak najszybsze uruchomienie unijnych funduszy na lata 2007 – 2013. Im szybciej uzyskają gwarancję dotacji, tym szybciej ruszą z inwestycjami.
Niestety, z tym też nie jest najlepiej. Co prawda dwa tygodnie temu zaczęły się ogólnopolskie konkursy dla najbardziej innowacyjnych spółek, w których można uzyskać spore pieniądze, ale to tylko fragment całej pomocy z UE.