Jacek Rostowski wskazał, że głos Sławomira Skrzypka cztery razy zablokował podwyżkę stóp procentowych w 2007 r. W dziesięcioosobowej radzie prezes ma decydujący głos w razie remisu. Jednak taka sytuacja w 2007 r. miała miejsce tylko raz – w marcu. Wtedy Skrzypek zablokował podwyżkę. Trzy razy (w V, X i XII) wynik wynosił 6:4 na korzyść przeciwników podwyżki i Skrzypek był przeciw. Gdyby głosował inaczej, nastąpiłoby podniesienie stóp.

– To opóźnienie miało fatalny skutek dla poziomu cen w Polsce – powiedział Rostowski podczas debaty nad wnioskiem PiS o jego odwołanie ze stanowiska ministra finansów. – Potem NBP podniósł stopy do wyższego poziomu, niż było to konieczne, gdyby zareagował wcześniej – dodał szef resortu finansów. – Koszty opóźnień to wysoka inflacja i poziom stóp procentowych – zarzuca Rostowski i dodaje, że wzrost cen światowych odbije się negatywnie na polskiej gospodarce.

Na te zarzuty w piątek wieczorem opowiedział Narodowy Bank Polski. W specjalnym oświadczeniu stwierdził, że odbiera piątkową wypowiedź ministra Rostowskiego jako kolejny nieuczciwy atak na konstytucyjnie zagwarantowaną niezależność banku.

„Wypowiedź ta jest próbą odwrócenia uwagi od całkowitego braku aktywności rządu w sprawie wprowadzenia zapowiadanych wielokrotnie reform publicznych finansów (...). Brak woli współpracy z NBP minister finansów usprawiedliwia, przerzucając odpowiedzialność na działania NBP i Rady Polityki Pieniężnej, podając nieprawdziwe informacje. (...) Obserwowana obecnie podwyższona inflacja wynika przede wszystkim ze wzrostu cen, na które krajowa polityka pieniężna ma niewielki wpływ” – oświadczył NBP.