Reklama
Rozwiń

Czechom niespieszno do euro

Tylko niecałe 20 proc. Czechów jest za jak najszybszym przyjęciem euro - wynika z badań Gfk. Nasi sąsiedzi - mimo że w oczach zagranicznych analityków uchodzą za drugą najbardziej stabilną gospodarkę regionu - nie spieszą się do wspólnej waluty

Publikacja: 19.11.2008 12:10

Praga

Praga

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Debata na temat daty przyjęcia euro w Czechach powinna odbyć się w przyszłym roku - powiedział wczoraj Zdenek Tuma, szef czeskiego banku centralnego. Datę wejścia do strefy euro, jego zdaniem, wyznaczyć będzie trudno. - Nie jest jasne, jak mocno zwolni gospodarka światowa i jaki wpływ będzie to miało na Czechy – uważa Tuma.

Na początku grudnia przedmiotem obrad czeskiego rządu ma być wspólny dotyczący euro dokument resortu finansów i banku centralnego. Premier Mirek Topolanek mówił niedawno, że o dacie przystąpienia do euro rząd może zdecydować w 2009 r.

Zdaniem Michała Dybuły, ekonomisty BNP Paribas ds. krajów Europy Środkowej, Czesi nie muszą spieszyć do strefy euro. Inflacja i stopy przez ostatnie lata były tam niższe w strefie euro, wydajność gospodarki jest wysoka. Debata na temat euro może być tam przeciągana w nieskończoność - mówi. Jego zdaniem Czesi znajdują w komfortowej sytuacji ze względu na wysoką wydajność i niski poziom zadłużenia zewnętrznego.

Także Słowacja, która za 6 tygodni wejdzie do strefy euro może mieć problem. Chodzi o zbyt niski poziom konwergencji realnej w stosunku do najbardziej rozwiniętych gospodarek.

- Słowacy mają dwa problemy: ustalili kurs wymiany na zbyt mocnym poziomie, co teraz będzie niekorzystnie wpływać na konkurencyjność gospodarki z powodu osłabienia innych walut regionu. Do tego dochodzi struktura gospodarki oparta na przemyśle motoryzacyjnym, a ten sektor znajdzie się w epicentrum kryzysu – uważa Dybuła.

To jak będzie Słowacja sobie radzić w strefie euro, szczególnie po 2009 r. może być cenną lekcją i przyczynkiem do debaty na temat euro w Polsce.

Debata na temat daty przyjęcia euro w Czechach powinna odbyć się w przyszłym roku - powiedział wczoraj Zdenek Tuma, szef czeskiego banku centralnego. Datę wejścia do strefy euro, jego zdaniem, wyznaczyć będzie trudno. - Nie jest jasne, jak mocno zwolni gospodarka światowa i jaki wpływ będzie to miało na Czechy – uważa Tuma.

Na początku grudnia przedmiotem obrad czeskiego rządu ma być wspólny dotyczący euro dokument resortu finansów i banku centralnego. Premier Mirek Topolanek mówił niedawno, że o dacie przystąpienia do euro rząd może zdecydować w 2009 r.

Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora