W styczniu tego roku Komisja Europejska poluzowała zasady udzielania pomocy publicznej przedsiębiorstwom przez poszczególne państwa członkowskie. Chodzi o to, aby mimo ostrożniejszej postawy banków wobec udzielania kredytów firmy nadal miały szansę na dofinansowanie – tyle że z budżetów poszczególnych państw.
Jedna z możliwości wsparcia to pomoc do 500 tys. euro, która nie musi być przeznaczona na konkretne przedsięwzięcie (np. nowa inwestycja, stworzenie miejsc pracy czy prace badawczo-rozwojowe), ale na przykład na poprawę płynności firmy. Może z niej skorzystać każde przedsiębiorstwo, które nie miało problemów finansowych przed 1 lipca 2008 r., a popadło w kłopoty dopiero z powodu kryzysu. Inne rodzaje „kryzysowej” pomocy, która ma obowiązywać do końca 2010 r., to m.in. dopłaty do oprocentowania kredytów inwestycyjnych na finansowanie produkcji ekologicznej. Kolejny instrument to możliwość wsparcia małych i średnich firm kwotą do 2,5 mln euro (dotąd tylko
1,5 mln euro) przy założeniu, że 30 proc. inwestycji (a nie, jak dotąd, 50 proc.) pokrywają prywatni inwestorzy. – UOKiK miesiąc temu rozesłał do poszczególnych resortów informację, że istnieje taki instrument i możemy z niego skorzystać. Na razie nie dostaliśmy żadnej informacji zwrotnej – mówi „Rz” Piotr Pełka, dyrektor Departamentu Monitorowania Pomocy Publicznej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
– Prowadzimy rozmowy na ten temat – przyznaje „Rz” Joanna Strzelec-Łobodzińska, wiceminister gospodarki.
UOKiK wyznaczył resortom termin na udzielenie odpowiedzi do połowy lipca. Ostateczna data, do której państwa członkowskie muszą zadeklarować przed Komisją Europejską, że chcą skorzystać z nowych zasad udzielania pomocy publicznej i przedstawić wykaz programów, które zamierzają wprowadzić na podstawie zmienionych przepisów, to 31 lipca.