Jak podaje wywiadownia gospodarcza Dun & Bradstreet na podstawie danych zebranych z Monitora Sądowego i Gospodarczego oraz ogłoszeń w sądach gospodarczych – od początku roku do końca maja firmy złożyły 262 wnioski o ogłoszenie upadłości i 369 w sprawie likwidacji. To o 89 proc. więcej niż w tym okresie ub.r.
Prognozy Dun & Bradstreet na kolejne miesiące nie napawają optymizmem. – Na koniec roku liczba upadłości kształtować się będzie w granicach 1,5 tys. Należy też pamiętać o kilku tysiącach firm, które zawieszą działalność na czas kryzysu – mówi Tomasz Starzyk, ekspert Dun & Bradstreet Poland. – W przypadku znacznego zadłużenia firmy właściciele przepisują majątek na członków rodziny, z którymi mają rozdzielność majątkową, i wracają do działalności w momencie poprawy sytuacji na rynku – dodaje.
[wyimek]282 mln zł może sięgać zadłużenie Krośnieńskich Hut Szkła[/wyimek]
Problemem wszystkich branż jest finansowanie. Banki znacznie usztywniły politykę kredytową, coraz częściej wypowiadają firmom już zawarte umowy. – Z całą pewnością w kolejnych miesiącach będzie jeszcze gorzej. Dziś największe problemy mają firmy pośrednio lub bezpośrednio opierające się na eksporcie, jak meblarskie czy dostawcy części. Usług kryzys nie dotknął, ale zaczną odczuwać spowolnienie na przełomie tego i przyszłego roku. Liczba upadłości zacznie spadać dopiero w przyszłym roku – ocenia Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan.
Sytuacja faktycznie jest coraz gorsza – w tym roku wnioski o upadłość złożyły już tak znane i renomowane firmy, jak Fabryka Mebli Swarzędz, Krośnieńskie Huty Szkła, z coraz większymi problemami zmaga się także branża odzieżowa. Drogi dolar przekłada się na wzrost cen, jednocześnie klienci redukują wydatki na ubrania i buty. Dlatego do sądów trafiły już wnioski o ogłoszenie upadłości Galerii Centrum, Monnari, Semaksu (właściciel outletów Vabbi i marek Deep oraz Hot Oil) oraz Reportera.