Wczoraj premier Donald Tusk powiedział w wywiadzie dla telewizji TVN 24, że ma nadzieję otrzymać pod koniec tygodnia informację od ministra skarbu o rozwiązaniu sporu pomiędzy akcjonariuszami PZU. W tym większym napięciu oczekiwane jest, zaplanowane na najbliższy piątek, nadzwyczajne walne zgromadzenie w PZU. Dotychczas jego porządek zakładał raczej techniczne zmiany w statucie. Jednak finansiści obserwujący konflikt spodziewali się zgłoszenia w trakcie piątkowych obrad uchwał wskazujących na ewentualną ugodę.
Tymczasem skłóceni akcjonariusze PZU już teraz przedstawili ich projekty. I tak Skarb Państwa (ma 55 proc. akcji spółki) chce zaliczkowej wypłaty dywidendy, Eureko (właściciel 33 proc.) zaś udzielenia absolutoriów dla zarządu i rady nadzorczej PZU za 2006 rok. Brak skwitowań m.in. dla reprezentantów Holendrów przypadł w apogeum konfliktu. Wprowadzenie nowych uchwał do porządku obrad walnego zgromadzenia PZU może oznaczać to, że dwaj najwięksi akcjonariusze PZU, którzy od ośmiu lat walczą o kontrolę nad polską spółką, faktycznie są bliscy porozumienia.
Zaliczkową wypłatę dywidendy umożliwia kodeks spółek handlowych (k.s.h.). Zaliczka taka nie może jednak przekroczyć połowy zysku wypracowanego w danym roku.
Przegłosowanie nowej uchwały oznaczać będzie zwiększenie puli 12 mld złotych, które dziś znajdują się w PZU i mogą być wypłacone akcjonariuszom jako zaległa dywidenda – o ponad 380 mln zł (jeżeli wziąć pod uwagę zysk spółki na półrocze tego roku).