Opublikowane wczoraj dane są bardziej optymistyczne od oczekiwań rynkowych. Większość ekonomistów szacowała, że inflacja w październiku wyniesie 3,2 – 3,3 proc.
Według ministerstwa do spadku inflacji przyczynił się wolniejszy niż przed rokiem wzrost cen żywności oraz niższe o 2 proc. spadki cen paliw.
Jak szybko inflacja spadnie do celu założonego przez Radę Polityki Pieniężnej, czyli 2,5 proc.? – W grudniu wzrost cen będzie wynosił ok. 3,3 proc. Cel RPP zostanie osiągnięty w połowie przyszłego roku – uważa Urszula Kryńska, ekonomistka Banku Millennium. W jej opinii, pod koniec przyszłego roku ceny będą rosły w tempie nieznacznie poniżej 2 proc. w skali roku.
Fakt, że to żywność przyczyniła się do spadku dynamiki cen, oznaczałby, że inflacja netto – wskaźnik, który bierze pod uwagę zmiany cen wynikające z kształtowania się popytu – obniżyła się w dużo mniejszym stopniu. Mogła wynieść 2,8 proc. wobec 2,9 proc. we wrześniu.
Spowolnienie popytu w naszej gospodarce było mniejsze niż np. w krajach Europy Zachodniej, gdzie jest obserwowany spadek ogólnego poziomu cen, czyli deflacja.