Rozmowy są utajnione, a umowa zostanie podpisana dopiero po styczniowych wyborach prezydenckich na Ukrainie – twierdzi dziennik „Financial Times”.
Kto mógłby kupić ISD? Najprawdopodobniej spółka trafi w ręce jednego z dwóch rosyjskich multimiliarderów – Romana Abramowicza lub Aliszera Usmanowa. Pośrednikiem w transakcji miałby być Wneszekonombank.
Choć ISD należy do trzydziestki największych światowych firm metalurgicznych, wartość transakcji nie będzie wysoka. Zdaniem „Financial Timesa” za 50 proc. plus jedną akcję Rosjanie mają zapłacić 0,7 mld euro, co wycenia koncern na ok. 5,5 mld zł. To zaledwie czterokrotnie więcej, niż Ukraińcy zapłacili za Hutę Częstochowa, którą przejęli w 2005 r. za 1,3 mld zł. Zakład zatrudnia 4,5 tys. ludzi.
Do właścicieli ISD należy również 75 proc. udziałów w Stoczni Gdańskiej. Wczoraj jednak spółka poinformowała, że ewentualna umowa z Rosjanami nie obejmie tego zakładu.
Niska wycena metalurgicznego giganta spowodowana jest jego zadłużeniem. Według agencji Fitch wiosną 2009 r. wynosiło ono 3 mld dol.