– Z ubezpieczeniami społecznymi jest podobnie jak z podatkami – mówi prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego. – Jeśli mamy za niskie dochody budżetowe, możemy podnieść podatki albo poszerzyć ich bazę. W ubezpieczeniach, gdy Fundusz Ubezpieczeń Społecznych wymaga coraz większego zewnętrznego wsparcia, możemy podnieść składki albo spowodować, że płaci je więcej osób.
Dodaje, że obniżenie składki do otwartych funduszy emerytalnych i przekazanie większych kwot do FUS jest podwyższaniem składek emerytalnych w I filarze. Jej zdaniem, by równoważyć finanse FUS, potrzebne jest powolne podnoszenie wieku emerytalnego i poszerzanie bazy składkowej. Chodzi o likwidację specjalnych systemów emerytalnych i zachęcanie ludzi do wychodzenia z szarej strefy. – Aby osiągnąć tu sukces, potrzebne byłoby obniżenie kosztów pracy dla najniżej zarabiających – mówi.
Ekonomiści podkreślają, że zmiany w podaży pracy mają poważne znaczenie dla całych finansów publicznych. Jedną z nich jest podniesienie wieku emerytalnego. – Nie rozumiem, jak ministrowie pracy i finansów mogą to lekceważyć – mówi Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Jego zdaniem tej decyzji nie powinniśmy odkładać.
[wyimek]ponad 70 mld zł dostanie dodatkowo od państwa FUS w przyszłym roku[/wyimek]
Ekonomiści przestrzegają, że nie ma dobrej alternatywy dla dłuższej pracy. Inne propozycje oznaczają albo podnoszenie składek, albo obniżanie obecnych lub przyszłych świadczeń. Chodzi o propozycje zmiany zasad waloryzacji emerytur i rent oraz zmianę zasad waloryzacji składek na kontach.