Joseph Biden spotka się z amerykańskimi inwestorami w Rosji; odwiedzi rosyjską dolinę krzemową tworzoną w Skołkowie przy współudziale amerykańskich gigantów, takich jak Microsoft i Boeing, weźmie też udział w okrągłym stole rosyjskiego biznesu. Dopiero po tych spotkaniach odwiedzi prezydenta i premiera.
– Spodziewamy się, że rozmowy z władzami Rosji dotyczyć będą spraw obrony przeciwrakietowej i wstąpienia Rosji do WTO. Obowiązkowo także wiceprezydent zapewni o woli USA wzmocnienia naszych relacji handlowych i gospodarczych, które rozwijają się nie tak szybko, jak by mogły – zapowiedział podczas brifingu dla prasy Tony Blinken, doradca Bidena.
W minionym roku USA były ósmym pod względem obrotów (23,6 mld dol.) partnerem handlowym Rosji. Wśród krajów – największych inwestorów, są poza pierwszą dziesiątką z dotychczasowymi inwestycjami na poziomie 7,3 mld dol.
Dotąd najwięcej zainwestowały w Rosji: Exxon Mobile, który od sześciu lat wydobywa ropę na Morzu Ochockim przy wyspie Sachalin, Pepsico i Coca Cola. Boeing obecny na rynku od 11 lat swoje dotychczasowe inwestycje ocenia na 5 mld dol. Chevron jest współwłaścicielem jedynego prywatnego ropociągu w Rosji.
Kuszenie inwestorów
Rosja bardzo potrzebuje zagranicznych inwestycji i technologii. Tamtejszy przemysł zbrojeniowy jest przestarzały w blisko 90 procentach. Podobnie z tradycyjną energetyką, ciepłownictwem czy przemysłem wydobywczym. Problem w tym, że największymi inwestorami w tym kraju są... firmy rosyjskie zarejestrowane na Cyprze, w Holandii, Luksemburgu czy na Wyspach Dziewiczych. Inwestorom krępowały też ręce administracyjne ograniczenia. Większe wydatki, np. na branżę surowcową, uniemożliwia ustawa z 2008 r. o obcych inwestycjach w strategiczne branże. Zawiera ona listę 42 rodzajów działalności szczególnie ważnych „dla bezpieczeństwa narodowego". Znalazły się na niej m.in. przemysł zbrojeniowy, spożywczy, lotniczy, kosmiczny, atomowy i surowcowy.