Rzecznik praw obywatelskich i Rada Sądownictwa opracowali budżet na tegorocznym poziomie, uwzględniając wzrost inflacji. Reszta instytucji, które same sobie przygotowują budżety, czyli tzw. święte krowy, chce wydać znacznie więcej niż w tym roku. Ich apetyty nie zmalały, wręcz przeciwnie – zamierzają odbić sobie cięcia, jakich w ich tegorocznym budżecie dokonali posłowie.
– Gdyby instytucje przedstawiły nam rozsądne plany wydatków, odpowiadające tegorocznym budżetom, cięć w trakcie prac w Sejmie nie byłoby – wyjaśnia Paweł Arndt, szef Komisji Finansów Publicznych. – Zwycięża jednak obawa, że i tak pojawią się zakusy na ich pieniądze, dlatego lepiej zażądać więcej, aby było z czego zabierać.
Największe oczekiwania ma Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. W ubiegłym roku posłowie przycięli jej wydatki z 20,6 do 17,9 mln zł. Stąd też na przyszły rok KRRiT chce powiększyć budżet o 1/3. – Nasze wydatki wynikają z zadań określonych w przepisach ustawy o RTV, a z powodu cięć tegorocznego budżetu części zadań obecnie nie możemy wykonywać – tłumaczy Katarzyna Twardowska, rzeczniczka KRRiT. Rada nie ma pieniędzy m.in. na monitoring głośności reklam, poza tym potrzebuje też pieniędzy na realizację nowych obowiązków związanych z wdrożeniem dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych oraz na odnowienie budynku przy ul. Sobieskiego w Warszawie.
Blisko dwunastoprocentowego wzrostu wydatków chce Instytut Pamięci Narodowej. – Otrzymaliśmy nowe kompetencje, na co musimy dostać pieniądze – mówi Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN. – Mniej o 2,5 proc. planujemy jednak wydać na świadczenia na rzecz osób fizycznych.
Planowanym wzrostem wynagrodzeń tłumaczy rosnące wydatki Państwowa Inspekcja Pracy. – Brak podwyżek w latach 2010 – 2011 po raz kolejny spowodował obniżenie płacy realnej pracowników urzędu – wyjaśnia Danuta Rutkowska z PIP. – To utrudnia nabór nowych specjalistów oraz powoduje odpływ wysoko kwalifikowanych inspektorów.