- Pojawiają się dowody na to, że Europa wychodzi za zaułku. Jeśli uda się uwolnić europejskie rynki i zapewnić dostęp do pozarządowych pieniędzy to będzie to początek końca tego kryzysu – uważa John Phizackerly, dyrektor zarządzający Nomury na rynki Europy, Bliskiego Wschodu i Azji.
Europejski Bank Centralny oferuje bankom tanie pożyczki aby zapobiec wstrzymaniu przez nie akcji kredytowej, po tym jak niezabezpieczony dług sektora bankowego rażąco wzrósł w drugiej połowie 2011 r. EBC pożyczył bankom w grudniu na trzy lata 489 mld euro.
Zdaniem Phizackerly'ego działania EBC są efektywne. – Nie znaczy to jednak, że przez kolejne 5-10 lat nie będziemy musieli ciężko pracować nad poziomem zadłużenia w obligacjach rządowych, ale chociaż wrócą zagraniczne inwestycje, bo poziom zaufania do rynków regionu wzrośnie – tłumaczy dyrektor Nomury.
Pieniądze z EBC otrzymało ponad 500 instytucji podczas pierwszej takiej oferty w grudniu 2011 r. Kolejna ma być zaproponowana w lutym.
Nie wszystkie opinie są jednak tak optymistyczne. Kolejne obniżenie prognoz dla świata i naszego regionu opublikowały Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Europejski Bank Odbudowy Rozwoju. Przy tym Polska jest obok Słowacji jedynym krajem, dla którego EBOR przewiduje korektę w górę wzrost PKB. Na ten rok MFW przewiduje dla świata wzrost PKB na poziomie 3,3 proc, w przyszłym - 3,9 proc. Ten rok będzie szczególnie trudny dla strefy euro - 0,5 proc PKB, przede wszystkim dla Włoch (minus 2,2 proc.) i Hiszpanii (minus 1,7 proc.).