Rzeczywiście, zalanie europejskiego systemu bankowego długoterminową płynnością na ponad 1 bilion euro na dwóch kolejnych aukcjach uspokoiło trochę sytuację na rynkach finansowych. Nie można jednak wyciągać z tego wniosku, że kryzys został przezwyciężony.
To tak, jakby pacjentowi, który przed chwilą miał poważny atak serca, powiedzieć, że wszystko jest w porządku, ponieważ podłączony jest do stacjonarnego rozrusznika serca i płuc. Gospodarka europejska też jest podłączona do takiego urządzenia za pośrednictwem EBC i uzależnia się od niego coraz bardziej. Problemy ekonomiczne strefy euro pozostają nadal nierozwiązane.
Konieczna redukcja długów
Żeby przezwyciężyć kryzys zadłużenia rządy oraz gospodarstwa domowe w krajach najbardziej dotkniętych kryzysem muszą zacząć redukować swoje długi. Ich gospodarki muszą odzyskać konkurencyjność przede wszystkim poprzez obniżenie jednostkowych kosztów pracy i inne kroki obniżające wydatki. Ponadto nieuchronny wydaje się spadek cen nieruchomości i innych aktywów majątkowych, aby inwestorzy ponownie byli zainteresowani inwestycjami w krajach kryzysowych. Wdrożenie wszystkich tych postulatów równocześnie w warunkach państwa demokratycznego jest jednak piekielnie trudnym zadaniem.
Również gospodarstwa domowe muszą ograniczyć swoje wydatki, żeby stopniowo redukować długi
Redukcja deficytów budżetowych wymaga obniżenia wydatków rządowych i podwyższenia podatków. Również gospodarstwa domowe muszą ograniczyć swoje wydatki, żeby stopniowo redukować swoje długi. Jednocześnie są one dodatkowo obciążane przez rosnące podatki i spadające płace. Do tego należy uwzględnić fakt, o czym już wspomniałem powyżej, że spadek cen nieruchomości w niektórych (wcale niepojedynczych) przypadkach doprowadzi do sytuacji, że dług hipoteczny właścicieli mieszkań może być wyższy od wartości nieruchomości!