Reklama

Po spadkach, znów wzrosty

Publikacja: 08.05.2012 02:31

Azja i Europa rozpoczęły dzień od drastycznych spadków cen akcji. Staniało euro. Za walutę europejską płacono niewiele ponad 1,3 dol. Do 112 dol. za baryłkę staniała ropa Brent, traciło nawet złoto, które zaczęto nagle postrzegać jako ryzykowną inwestycję. Za uncję płacono 1639,10 dol.

Reakcja rynków początkowo była niemal histeryczna, a indeksy giełdowe w krajach strefy euro były najniższe od 4,5 roku. Rekord spadków zanotowano w Atenach – 8,8 proc., najwięcej od 2009 roku, kiedy zostały ujawnione pompowanie greckich statystyk i gigantyczny dwucyfrowy deficyt budżetowy. Przy tym widać było wyraźnie, że inwestorzy znacznie bardziej obawiają się rozwoju sytuacji w Grecji niż skutków zwycięstwa socjalistów we Francji.

Po południu, po otwarciu Wall Street, sytuacja się uspokoiła. – Widać, że obawy o „zakażenie" strefy euro przez Grecję zostały na razie opanowane. Nie wiadomo jednak, na jak długo. Na razie znów zaczęła się liczyć strefa euro, a nie tylko to, co się dzieje w Atenach – mówił Peter Garnry, strateg z rynków walutowych w Saxo Bank.

Nie zmienia to faktu, że japoński Nikkei spadł o 3 proc., najwięcej od grudnia 2011. Była to jednak również reakcja na złe wiadomości z amerykańskiego rynku pracy, które dopiero w poniedziałek znalazły odbicie w notowaniach.

Po południu Euro STOXX50 nawet wzrósł o 0,2 proc. Po optymistycznych informacjach z Niemiec o zamówieniach w przemyśle w górę poszedł francuski CAC 40. We wtorek dopiero będzie wiadomo, jak odbierze wiadomości o zwycięstwie Hollande'a rynek brytyjski. Londyńska giełda była w poniedziałek zamknięta. Wiadomo jednak, że rynki europejskie będą przetrawiać zwycięstwo francuskich socjalistów przez dwa tygodnie. I w tym czasie może dojść do dużych niespodzianek.

Reklama
Reklama

Azja i Europa rozpoczęły dzień od drastycznych spadków cen akcji. Staniało euro. Za walutę europejską płacono niewiele ponad 1,3 dol. Do 112 dol. za baryłkę staniała ropa Brent, traciło nawet złoto, które zaczęto nagle postrzegać jako ryzykowną inwestycję. Za uncję płacono 1639,10 dol.

Reakcja rynków początkowo była niemal histeryczna, a indeksy giełdowe w krajach strefy euro były najniższe od 4,5 roku. Rekord spadków zanotowano w Atenach – 8,8 proc., najwięcej od 2009 roku, kiedy zostały ujawnione pompowanie greckich statystyk i gigantyczny dwucyfrowy deficyt budżetowy. Przy tym widać było wyraźnie, że inwestorzy znacznie bardziej obawiają się rozwoju sytuacji w Grecji niż skutków zwycięstwa socjalistów we Francji.

Reklama
Finanse
Worki z dolarami jadą do Rosji. Ich łączna waga przekroczyła już tonę
Finanse
Pęczniejące miliardy Polaków na kontach IKE i IKZE
Finanse
Nowy rekord cen złota – już powyżej 3500 dolarów za uncję
Finanse
Donald Trump rozpoczął szturm na amerykański bank centralny
Finanse
Donald Tusk powołał nowego wiceszefa KNF. Jakie ma zadania?
Reklama
Reklama