- Analitycy uważnie śledzą sytuację we Włoszech. Przyznanie Hiszpanii pomocy nie zmieni tego nastawienia – tłumaczy Nicola Marinelli, który zarządza wartym 153 mld dol. funduszem Glendevon King Asset Management. – Przyznanie pakietu ratunkowego Hiszpanii nie oznacza, że Włosi staną się teraz celem ataku spekulantów. Będziemy się bacznie przyglądać i każda nawet najmniejsza informacja będzie brana pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o zakupie lub sprzedaży włoskiego długu – tłumaczy.
Gdyby zrobić zestawienie najbardziej zadłużonych krajów, gdzie głównym kryterium byłby stosunek wielkości długu publicznego do PKB, to Włosi zajęliby trzecie miejsce ustępując tylko Japonii i Grecji. Całkowita jego wartość przekracza 2 bln euro. Chcąc utrzymać płynność finansową Włosi co miesiąc muszą wyemitować i sprzedać papiery dłużne o łącznej wartości 35 mld euro. To więcej, niż wynosi łączny PKB trzech najmniejszych krajów strefy euro: Estonii, Cypru i Malty.
Włochy to nie Hiszpania
- Głównym problemem Włochów jest powszechne przeświadczenie mówiące, że to co się dzieje w Hiszpanii może powtórzyć się i we Włoszech – tłumaczy Nicholas Spiro, dyrektor zarządzający w Spiro Sovereign Strategy. – Rynki finansowe nie wykazują się wielkim talentem do różnicowania problemów. Jest jasne jak słońce, że sytuacja Hiszpanii jest fundamentalnie dużo gorsza, niż Włoch. Mimo to Włosi mocno cierpią na problemach Hiszpanów – tłumaczy.
Patrząc na dane płynące z Rzymu należałoby się z tym zgodzić. Reformy oszczędnościowe, wprowadzone przez rząd Mario Montiego, powoli zbliżają Włochów do wyznaczonego celu redukcji deficytu budżetowego. Stopa bezrobocia na Półwyspie Apenińskim jest o połowę niższa niż w Hiszpanii. Dodatkowo Rzym nie musi borykać się z problemem bańki na rynku nieruchomości. W efekcie lokalne banki mają się całkiem nieźle, jeśli popatrzymy na nie przez pryzmat sytuacji na południu Europy.
Sytuacja we Włoszech jest jednak daleka od ideału. Zgodnie z ostatnimi prognozami Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) trzecia gospodarka strefy euro skurczy się w bieżącym roku o 1,7 proc. Dla porównania PKB Hiszpanii ma spaść o 1,6 proc. Ogromnym problemem są też koszty obsługi długu. Włosi tradycyjnie postrzegani są, jako kraj bardziej ryzykowny od Hiszpanii. Na początku 2012 r. rentowność włoskich dziesięciolatek była o 202 punktów bazowych wyższa od rentowności analogicznych papierów emitowanych przez Madryt. Dopiero pogłębiające się problemy sektora bankowego na Półwyspie Iberyjskim doprowadziły do remisu. Obecnie Hiszpanie muszą płacić więcej za pieniądze pozyskane z rynku, ale różnica nie jest znaczna i wynosi 44 punkty bazowe.