W drugim kwartale bieżącego roku brytyjska gospodarka skurczyła się o 0,7 proc. To już trzeci kwartał z rzędu, kiedy PKB na Wielkiej Brytanii maleje. W ostatnim kwartale 2011 r. spadek wyniósł 0,4 proc., a w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku było to 0,3 proc., ale obecny spadek jest najostrzejszy od ostatnich trzech miesięcy 2009 r., kiedy brytyjska gospodarka skurczyła się o 2 proc.

Minister finansów George Osborne stwierdził, że państwo ma „głęboko zakorzenione problemy gospodarcze". Ekonomiści uważają, że na wyniki gorsze od prognozowanych mogło mieć wpływ wiele czynników: od oszczędności budżetowych, poprzez większą ilość dni wolnych od pracy, do europejskiego kryzysu zadłużenia.

Drugi kwartał bieżącego roku był o 0,8 proc. niższy od analogicznego okresu rok wcześniej. To największy spadek od 4 lat. Spodziewając się złych danych, na początku lipca Bank Anglii ogłosił, że zasili gospodarkę dodatkowymi funduszami w wysokości 50 miliardów funtów, aby chronić ją przed skutkami kryzysu zadłużeniowego w strefie euro. Teraz mówi się, że kwota ta może być jeszcze większa i narastają spekulacje o ewentualnym obniżeniu stóp procentowych w dalszej części roku.

Niedawno opublikowane dane pokazują, że w okresie marzec-maj stopa bezrobocia w Wielkiej Brytanii spadła z 8,3 do 8,1 proc. Według ekspertów miało na to wpływ zatrudnienie w niepełnym wymiarze pracy oraz zbliżające się Igrzyska Olimpijskie. Zdaniem ekspertów zwiększone zatrudnienie sugeruje, że gospodarka w tym kraju jest w lepszym stanie, niż wskazuje na to dynamika PKB. Przed dwoma tygodniami MFW obniżyła prognozę wzrostu PKB dla Wielkiej Brytanii w 2012 r. z 0,8 proc. do 0,2 proc.