Ponad 37 proc. firm przyznaje, że w tym roku będzie ograniczało inwestycje albo się od nich powstrzyma ze względu na kłopoty z nierzetelnymi płatnikami. Tylko nieco mniej, bo 35 proc., informuje, że ze względu na problemy z zatorami same opóźniają swoje płatności. Więcej niż trzy na cztery firmy przyznają, że zatory ograniczają ich rozwój: firmy handlowe i zajmujące się rolnictwem oraz budowlane. W ciągu kwartału sytuacja pogorszyła się też w przedsiębiorstwach przemysłowych.
Tak wynika z raportu portfela należności przedsiębiorców przygotowanego, jak co kwartał, przez Konfederację Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce i Krajowy Rejestr Długów. Z badania, jakie przeprowadzono wśród ponad 2 tysięcy firm w lipcu, wynika, że przeciętnie firmy dostają swoje należności po 4 miesiącach i 12 dniach, ale też coraz więcej faktur (ponad 27 proc.) jest zagrożonych lub straconych. Im firma mniejsza, tym częściej przyznaje, że nie będzie inwestowała. Mówi tak ponad 42 proc. pytanych. I chociaż z inwestycji rezygnuje prawie połowa firm budowlanych, tnie je też co siódma firma zajmująca się działalności finansową.
Najmniejsze firmy mają też najwięcej przeterminowanych płatności w portfelach – prawie 28 proc. W przypadku firm dużych jest to o 5 pkt proc. mniej. – Ale ten odsetek rośnie, jeszcze kwartał temu w firmach, gdzie pracuje od 250 osób było to ok. 16 proc. należności – tłumaczy Adam Łącki, szef KRD. – Świadczy to o tym, że w firmach dużych nastąpił największy wzrost problemów z należnościami i coraz częściej padają one ofiarą nieuczciwości swoich kontrahentów, pomimo że są w stanie wprowadzać instytucjonalne mechanizmy pozwalające na ograniczenie problemu opóźnień.
Największy odsetek nieterminowo regulowanych faktur mają firmy budowlane i pozostałej działalności usługowej – odpowiednio 29,9 proc. i 28 proc. Najmniejszy – firmy finansowe – 20,5 proc.
Także z raportu „Instrument szybkiego reagowania", jaki dla PARP przygotowuje co kwartał zespół profesora Jerzego Hausnera z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie wynika, że ryzyko upadłości rośnie nie tylko w budownictwie, ale w transporcie i gospodarce magazynowej, wysokie ryzyko utrzymuje się też w handlu.