Sam też byłem kilka razy zaskoczony, więc może był to zaskakujący tydzień.
Telekomunikacja Polska (Orange Polska) zaskoczyła rynek, publikując we wtorek późnym wieczorem raport z wstępnymi wynikami firmy za III kwartał. Jeśli pamięć mnie nie myli, to pierwsze takie zdarzenie w giełdowej historii spółki. Raport zawierał także informacje, że spółka ma nowe, niższe cele finansowe, również zgrabnie podaną wiadomość o niższej dywidendzie.
W środowy poranek, czytając komentarze analityków i maklerów, dowiedziałem się, że wielu z nich jest zaskoczonych obniżeniem dywidendy i celów finansowych TP. Przyznam, że i ja uległem epidemii zaskoczeń, bo byłem zaskoczony, że osoby cytowane przez media nie spodziewały się obniżenia dywidendy i celów finansowych.
W moim odczuciu już w chwili publikacji celów były one dyskusyjne, a po II kwartale w zasadzie było pewne, że przynajmniej niektóre mogą nie zostać zrealizowane. Ostre cięcie wycen akcji i obniżanie rekomendacji akcji TP było już formalnością.
Przyznam, że zaskoczyła mnie skala spadku kursu akcji TP – obstawiałem mniejszy – oraz to, że po głębokiej przecenie w środę nie nastąpiło ani w czwartek, ani w piątek jakiekolwiek odbicie.