Produkt krajowy brutto wzrósł w pierwszym kwartale o 0,7 proc. w porównaniu z 1,1 proc. w IV kw. 2012 r. Tak wynika ze średniej prognoz ekonomistów w ankiecie „Rz".
– Dane GUS poznamy dopiero w maju, ale szacunki oparte o dostępne dotychczas wskaźniki aktywności za pierwsze miesiące tego roku wskazują, że ponownie udało nam się uniknąć recesji – mówi Piotr Bujak, główny ekonomista Nordea Bank. Analitycy banku HSBC szacują, że w porównaniu z ostatnim kwartałem 2012 r. nasza gospodarka w I kw. się zatrzymała. W ostatnim kwartale 2012 r. rosła jeszcze o 0,2 proc.
Marcin Mrowiec, główny ekonomista Pekao, ma jedną z najniższych prognoz na rynku; spodziewa się, że PKB w ujęciu rocznym wzrósł jedynie o 0,4 proc. To równie wolno jak na początku 2009 r. – Konsumpcja prywatna pogłębiła spadek. Negatywną niespodziankę możemy też zobaczyć w inwestycjach – mówi. Prognozy pokazują, że inwestycje mogły tąpnąć nawet o 4 proc. po spadku o 0,3 proc. w IV kw. 2012 r. – Na razie firmy nie są skłonne, by zaczynać nowe inwestycje, większość będzie mieć charakter odtworzenia mocy produkcyjnych, a nie rozwoju – mówi Janusz Dancewicz, ekonomista DZ Banku.
Zagraniczne banki obniżają przewidywania dla polskiej gospodarki na ten rok. Analitycy Erste Group oczekują teraz, że PKB wzrośnie o 1,3 proc., a nie o 1,6 proc. Do 1,5 proc. z 1,6 proc. obniżył też swoją prognozę bank HSBC.
Dobra wiadomość jest taka, że gorzej już być nie powinno. Prognozy pokazują, że w pierwszym kwartale polska gospodarka sięgnęła dna. W kolejnych kwartałach mamy już rosnąć szybciej, choć głównie ze względu na sprzyjające efekty bazy. – Powody do „ożywienia" są bardziej techniczne niż merytoryczne – zobaczymy wzrost w ujęciu rocznym ze względu na szybkie pogorszenie w kolejnych kwartałach minionego roku – wyjaśnia Grzegorz Ogonek z ING.