Francja - mocna gospodarka, która dryfuje

Gospodarka Francji, zwłaszcza w ocenie anglosaskich mediów, stacza się po równi pochyłej, nie należy jej jednak nie doceniać. To silna gospodarka, która traci konkurencyjność z powodu nadmiernych regulacji i kosztów pracy, ale po reformach wyjdzie na prostą

Publikacja: 05.04.2013 12:07

Francja - mocna gospodarka, która dryfuje

Foto: Bloomberg

PAP

Anglosaskie media od dłuższego czasu traktują Francję jak chłopca do bicia, krytykując jej model społeczny i zapowiadając zapaść gospodarczą. "The Economist" w listopadzie porównał sytuację ekonomiczną Francji do "bomby z opóźnionym zapłonem w centrum Europy".

Najnowszy raport Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) na temat kondycji Francji, przedstawiony w Paryżu 19 marca zwraca co prawda uwagę na konieczność przeprowadzenia licznych reform, ale daleko mu do takiego pesymizmu. "Francja uniknęła najbardziej surowych konsekwencji globalnego kryzysu ekonomicznego i turbulencji w strefie euro (...), a jej gospodarka ma znaczący potencjał" - głosi raport. Tym niemniej "przesadna regulacja i wysokie podatki powodują stopniową erozję konkurencyjności" Francji - ocenia OECD.

Jednak uznanie francuskiej gospodarki za "bombę z opóźnionym zapłonem" jest przesadą. "Przestrzegałbym przed niedocenianiem Francji. To silna gospodarka, która dryfuje, ale może sobie poradzić ze swymi problemami" - powiedział w rozmowie z PAP prof. Witold Orłowski, dyrektor Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej.

"Oczywiście, jeśli Paryż nie wdroży żadnych reform, trzeba będzie wziąć pod uwagę czarny scenariusz, który polegałby na tym, że dramatycznie pogorszyłaby się kondycja finansowa państwa, a Francja upodobniłaby się do południowych krajów Europy" - mówi prof. Orłowski.

Zarówno OECD jak i agencje ratingowe dobrze oceniają projekty reform gospodarczych, które zamierza wdrożyć francuski rząd. "Economist" uporczywie przedstawia jednak kondycję Francji w ciemnych barwach i prognozuje, że niepopularne reformy przełożą się na społeczne protesty oraz na wzrost popularności skrajnych formacji politycznych, zwłaszcza ultraprawicowego Frontu Narodowego.

"Nie zgadzam się z diagnozą +The Economist+. Pod względem produktywności gospodarka francuska jest w dobrej kondycji, z pewnością w lepszej niż np. włoska. Ponadto rząd Francji jest znacznie bardziej skuteczny niż administracje wielu innych krajów Europy" - powiedział PAP ekspert ekonomiczny brukselskiego think tanku Bruegel, Guntram Wolf.

Francuski rząd musi zmodernizować socjalny model państwa, uelastycznić rynek pracy - wyjaśnia prof. Orłowski. "Musi też odejść od staroświecko pojętego protekcjonizmu. Jego francuski model różni się od anglosaskiego. O ile bowiem w krajach anglosaskich dość skuteczne próby interwencji na rzecz rodzimej gospodarki i sprowadzania z powrotem do kraju miejsc pracy polegają na tworzeniu firm o największej wartości dodanej, o tyle Francja ogranicza się do zniechęcania swoich przedsiębiorstw do inwestowania za granicą, co w rezultacie prowadzi do utraty ich konkurencyjności".

Wolf podkreśla, że Paryż powinien skupić się na reformach strukturalnych, by ożywić wzrost gospodarczy, co jest w tej chwili pilniejszym zadaniem niż redukcja deficytu budżetowego.

Ekspert Bruegla przyznaje, że liczby, które opisują francuską gospodarkę są niepokojące. Dług publiczny Francji jest rekordowy i wynosi ponad 90 proc. PKB; wydatki publiczne należą do najwyższych i wynoszę blisko 57 proc. W ciągu ostatniej dekady we francuskim przemyśle zniknęło 750 tys. miejsc pracy.

Jednak w kilku ważnych sektorach francuskie firmy są globalnymi czempionami, jak np. Total w energetyce, czy Sanofi w farmaceutyce. Wydajność pracy Francuzów jest najwyższa wśród krajów G8, gospodarka Francji jest zdywersyfikowana, a obligacje rządu cenione i uznawane za bezpieczne. Ponadto nie wszystkie ekonomiczne problemy Francji są jej winą. Część z nich jest pochodną kryzysu strefy euro. "Jeśli zaś rząd zdoła wdrożyć zaplanowane reformy, to przeprowadzi najbardziej radykalne cięcia wydatków, jakie zaaplikowano Francji od drugiej wojny światowej" - pisze "L'Expresse".

Socjalistyczny rząd wydaje się jednak skazany na pewną dozę populizmu. Jest zakładnikiem lewicowego elektoratu, toteż Pałac Elizejski łączy gesty zachęty wobec biznesu i plany reform z archaiczną, antykapitalistyczną retoryką.

Według redaktora naczelnego przeglądu ekonomicznego "Societal", Jean-Marca Daniela poglądy prezydenta Francois Hollande'a na politykę fiskalną różnią się od jego populistycznych deklaracji; prezydent nie jest zwolennikiem wysokich, hamujących rozwój obciążeń. "Cała historia z 75-procentowym podatkiem dla najbogatszych stała się dla Hollande'a obsesją polityczną, która pozwala mu się prezentować jako prawdziwy człowiek lewicy" - powiedział Daniel w rozmowie z portalem informacyjnym Atlantico.fr.

Reformy są tym trudniejsze, że niektóre osłony socjalne uznawane są we Francji za "święte krowy" - pisze "L'Expresse", przypominając, że z prób zredukowania zasiłków rodzinnych oraz dla bezrobotnych wycofał się również poprzedni rząd. Obecny rząd zabiega o społeczną aprobatę dla reform, których obawiały się nawet prawicowe gabinety.

Próby forsowania reformy rynku pracy już wywołują protesty, a niektóre związki zawodowe zapowiedziały demonstracje. Sytuacje pogarsza to, że - jak ogłosił Francuski Państwowy Instytut Statystyki i Badań Ekonomicznych (INSEE) - siła nabywcza Francuzów spadła w roku 2012 po raz pierwszy od 30 lat. Francuzi reagują rosnącym niepokojem; w marcu ich pesymizm osiągnął niespotykany dotąd poziom - podał INSEE.

Powszechne wrażenie Francuzów, że są coraz biedniejsi "doprowadzi do demonstracji w roku, w którym przypada 45 rocznica masowych protestów z maja 1968 roku" - przewiduje "Economist".

Tym niemniej zarówno OECD jak i wielu innych ekspertów uważa, że Paryż może przywrócić splendor swej gospodarce. Ostrożne manewry Hollande'a, który zabiega o społeczną zgodę na reformy, mogą być bardzo sensowną polityką w kraju, w którym robotnicy, związki zawodowe, studenci i mniejszości etniczne szczególnie łatwo wychodzą na barykady.

Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli