Średnia rentowność walorów notowanych we wskaźniku Bank of America Merrill Lynch Global Broad Market Sovereign Pklus Index w minionym tygodniu spadła do rekordowo niskiego poziomu 1,34 proc. wobec 3,28 proc. pięć lat temu. Mimo że wartość obligacji ujętych w tym indeksie wzrosła ponad dwukrotnie do 23 bilionów dolarów, a więc powyżej łącznego PKB Stanów Zjednoczonych i Chin, rządy od Niemiec po Rwandę w ubiegłym miesiącu sprzedawały dług przy najniższych rentownościach.
Wprawdzie tacy ekonomiści jak Carmen Reinhart i Kenneth Rogoff twierdzą, że wysoki poziom zadłużenia spowalnia gospodarkę, co politycy od Waszyngtonu po Londyn wykorzystali dla uzasadnienia swoich programów oszczędnościowych, rentowności akceptowane przez inwestorów zachęcają do zwiększenia długu. Nie ma sygnałów świadczących o tym, że trwający już trzy dekady boom na tym rynku dobiega końca, gdyż złoto, tradycyjnie uznawane za nośnik wartości znalazło się w objęciach rynku niedźwiedzia z powodu słabnącego tempa inflacji.
- Podobnie jak to miało miejsce na początku minionego roku, 2011, 2010 i 2009 r. ludzie byli przekonani, że rentowności obligacji rządowych pójdą w górę, ale tak się nie stało – wskazuje Jamie Stuttard, szef pionu obligacji zagranicznych w Fidelity Investment, mającego w zarządzaniu aktywa o wartości 1,7 bln dolarów. Jego zdaniem rentowności mogą utrzymać się na niskim poziomie z powodu słabego tempa wzrostu światowej gospodarki i dostosowawczej polityki banków centralnych.
Brytyjski bank Barclays szacuje, że banki centralne w ramach stymulowania gospodarek w tym roku za 2,5 biliona dolarów skupią z rynku aktywa uważane za bezpieczne. Zakupy ubiegłoroczne wyniosły 1,15 biliona dolarów. W tym roku banki centralne wydadzą na ten cel więcej pieniędzy niż planowana wartość podaży netto szacowana przez analityków Barclays na 2 biliony dolarów.
Wartość najbezpieczniejszych obligacji, według ocen firm ratingowych, w tym roku obniży się z 10 bilionów dolarów przed kryzysem finansowym do 6 bln USD, wynika z raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jednocześnie zmiany prawa w Stanach Zjednoczonych i regulacje Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) nakazują bankom posiadanie więcej walorów o wysokim ratingu, jako rezerwę na wypadek strat.