Chiny: nadwyżka gwałtownie stopniała

Tegoroczna nadwyżka handlowa Chin nie wynosi 61 miliardów dolarów, jak twierdzi tamtejszy urząd celny, lecz zaledwie jedną dziesiątą tej wielkości - szacuje Lu Ting, analityk Bank of America. Odliczył on fikcyjne transakcje wykorzystywane do maskowania napływu gorącego pieniądza spekulacyjnego na chiński rynek.

Publikacja: 21.05.2013 10:06

Chiny: nadwyżka gwałtownie stopniała

Foto: Bloomberg

Jeśli wyliczenia Lu Tinga, pracującego w Hongkongu szefa zespołu zajmującego się Chinami kontynentalnymi, są trafne to nadwyżka Chin w wymianie handlowej z zagranicą w okresie styczeń-kwiecień była najmniejsza od 2004 roku, kiedy Państwo Środka miało pod kreską 10,8 miliarda dolarów. W okresie styczeń-kwiecień 2012 nadwyżka wynosiła 18,8 mld dolarów.

Szacunki Lu Tinga wskazują, że globalny popyt raczej hamuje drugą największą gospodarkę świata, a nie wspiera. To jeszcze jeden przykład kwestionowania oficjalnych chińskich danych przez specjalistów.

- Wzrost w Chinach jest teraz słaby, a  zawyżone dane o eksporcie oznaczają, że rzeczywisty wzrost jest jeszcze nieco słabszy  - ocenia Shen Jianguang, główny ekonomista ds. Azji w Mizuho Securities w Hongkongu. W najbliższych miesiącach spodziewa się on dużego spadku dynamiki eksportu, gdyż nadzór chińskiego rynku walczy z napływem gorącego pieniądza.

Lu twierdzi, że tego rodzaju praktyki obejmują też transakcje eksportowe i importowe w które zaangażowani są Chińczycy usiłujący zarobić na różnicach między kursem juana w kraju i poza nim. W tym celu do i z Hongkongu krążyło złoto, gdyż dobra o wysokiej wartości  z niskimi kosztami transportu "są idealnym kanałem" dla przepływu gorącego pieniądza.

Liu Zhengwen, menedżer z Shenzhen rozliczający transakcje eksportowe i walutowe, twierdzi, że tegoroczna sytuacja przypomina mu rok 2008, kiedy ruch spadał z powodu globalnego kryzysu finansowego. Na normalnych transakcjach trudno teraz zarobić, dlatego, jak wskazuje, mnożą się nielegalne praktyki.   Liu przyznaje, że niedawno odwiedził go jeden z przyjaciół zainteresowany fałszowaniem dokumentów.

Louis Kuuijs, główny ekonomista Royal Bank of Scotland Group w Hongkongu szacuje, że aż 37 miliardów dolarów rzekomych wpływów z eksportu w pierwszym kwartale pochodziło z wątpliwych transakcji. Nie pokusił się on o oszacowanie nadwyżki, która według głównego urzędu celnego w pierwszym kwartale wyniosła 43 mld dolarów.

Zhang Zhiwei, ekonomista Nomura Holdings w Hongkongu, przyznaje, że oficjalne dane są zawyżone, ale nadwyżka nie jest tak mała, jak wynika to z szacunków specjalisty Bank of America. Steve Wang z Reorient Financial Markets z kolei uważa, że nadwyżka prawdopodobnie nie jest taka mała, jak twierdzi Lu Ting, ponieważ  zawyżone są zarówno dane o eksporcie jak i o imporcie.

Szacunki wskazujące na niższą niż oficjalna nadwyżkę w handlu korespondują z tezami ekonomistów twierdzących, że tegoroczne dane o eksporcie, a w mniejszym stopniu także o imporcie są zawyżone częściowo dlatego, że firmy wystawiają fałszywe dokumenty by przetransferować fundusze celem zarobienia na wyższych stopach zwrotu.

Lu Ting wyjaśnił, że jego wyliczenia bazują na założeniu, iż rzeczywisty wzrost eksportu wyniósł 5 proc. a nie 17,4 proc., jak wskazują dane oficjalne,  zaś import według niego miał zwiększyć się nie o 10,6 proc., lecz o 7,6 proc.

Dane chińskiej administracji celnej kontrastują z raportami tamtejszego głównego urzędu statystycznego o PKB, produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej wskazującymi  na spadek tempa.

Finanse
Bank Pekao ma przejąć PZU. Co dalej z Alior Bankiem?
Finanse
Kto zastąpi Jerome’a Powella? Według Bloomberga – Scott Bessent
Finanse
Sektor pożyczkowy cywilizuje się pod nadzorem KNF
Finanse
Dyr. Kowalska z UKNF: Chętnie oddam niektóre tematy pod samoregulację rynku
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Finanse
W polskim audycie potrzebne są zmiany