– Nasze poręczania staną się tańszym rozwiązaniem dla banków, ponieważ nie będą one musiały zawiązywać tak wysokich jak dotychczas rezerw celowych. A to z kolei przełoży się na większą liczbę udzielonych przez nas poręczeń dla mikro-, małych i średnich firm – mówił wczoraj Krzysztof Dylikowski, prezes Poznańskiego Funduszu Poręczeń Kredytowych. – Rating potwierdza wiarygodność funduszu, banki na pewno będą brały pod uwagę taką ocenę – uważa Paweł Trętowski, ekspert PKO BP.

Poznański fundusz otrzymał rating długookresowy na poziomie A. Samorządowy Fundusz Poręczeń Kredytowych w Gostyniu – także ocenę A, Śląski Regionalny Fundusz Poręczeniowy – BBB+, a Świętokrzyski Fundusz Poręczeniowy – BBB. W każdym przypadku perspektywa jest stabilna. – Wszystkie ratingi są dobre, na poziomie inwestycyjnym – komentował Paweł Goźliński z PKF Capital.

Skala ocen w agencji BCRA jest analogiczna do stosowanych przez największe agencje ratingowe: od D (co oznacza brak zdolności do obsługi zobowiązań) do AAA, czyli wyjątkowej stabilności finansowej. Każdy rating może być opatrzony znakiem plus lub minus. Ratingi krótkookresowe mieszczą się między D a A-1+.

Oceny funduszy nadawane są w ramach projektu realizowanego na zlecenie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. W sumie do 30 września mają otrzymać je 24 lokalne fundusze.

Dlaczego nie zlecono tego zadania jednej z trzech znanych agencji: S&P, Moody's lub Fitch? – Agencja BCRA została wybrana w przetargu, jako jedyna opracowała metodologię oceny dla funduszy poręczeniowych. Jest to uznana agencja, zarejestrowana w Europejskim Urzędzie Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych – wyjaśnia Mariola Misztak-Kowalska z PARP.