Według wstępnych danych Eurostatu indeks cen konsumpcyjnych wzrósł w listopadzie w strefie euro o 0,9 proc. w ujęciu rok do roku. Wobec października, gdy roczna inflacja wyniosła zaledwie 0,7 proc., najmniej od niemal czterech lat, to wyraźna poprawa. Odczyt ten przebił też oczekiwania ekonomistów.
Mimo tego przyspieszenia, inflacja 10. miesiąc z rzędu była poniżej celu Europejskiego Banku Centralnego, który ma za zadanie utrzymywać ją w pobliżu 2 proc. – Wciąż istnieją dobre powody, aby spodziewać się ponownego spadku inflacji, m.in. wysoki poziom niewykorzystanych mocy produkcyjnych oraz silne euro – zauważył Jonathan Loynes, główny ekonomista ds. europejskich w Capital Economics.
Wzrostowi cen w eurolandzie nie sprzyja też dekoniunktura na rynku pracy. W piątek Eurostat podał, że stopa bezrobocia spadła w październiku do 12,1 proc., z rekordowych 12,2 proc. miesiąc wcześniej. Odsetek bezrobotnych wśród młodych (poniżej 25. roku życia) ustanowił jednak nowy rekord – 24,4 proc.
To oznacza, że presja na EBC, aby kontynuował łagodzenie polityki pieniężnej w celu oddalenia ryzyka deflacji, nie maleje. – Inflacja ponownie zacznie hamować, więc prawdopodobieństwo, że EBC dostarczy gospodarce dodatkowych bodźców monetarnych, jest dość wysokie. Spodziewamy się kolejnej obniżki stóp procentowych w okolicy II kw. 2014 r. – powiedział Guillaume Menuet, ekonomista z Citigroup.
Większość ekspertów sądzi, że frankfurcka instytucja poluzuje politykę pieniężną nawet wcześniej, choć nie na najbliższym posiedzeniu Rady Prezesów zaplanowanym na czwartek. Na początku listopada obcięła ona główną stopę procentową w strefie euro do najniższego w historii poziomu 0,25 proc. Członkowie Rady Prezesów podkreślali później, że to nie wyczerpało jeszcze możliwości EBC, który może sprowadzić główną stopę procentową do zera, a stopę depozytową poniżej zera lub przeprowadzić kolejną aukcję długoterminowych pożyczek dla banków.