O ile na warszawskiej giełdzie panuje poświąteczny marazm, o tyle na rynku walutowym dzieje się zdecydowanie więcej. Piątek upłynął pod znakiem wyraźnego umocnienia naszej waluty, szczególne wobec dolara.
W ciągu dnia kurs amerykańskiego pieniądza spadł poniżej psychologicznej bariery 3 zł. Tak mocnego złotego w ostatnich dniach 2013 roku spodziewali się tylko nieliczni. W pewnym momencie amerykańska waluta była wyceniana nawet na 2,98 zł. Ostatni raz taki poziom obserwowaliśmy we wrześniu 2011 r.
Jak wskazują eksperci, sytuacja taka wynika między innymi z małej płynności na rynku. Wielu inwestorów postanowiło wydłużyć sobie okres świąteczny, przez co stosunkowo nieduży kapitał jest potrzebny, aby wywołać większe zamieszanie na rynku. – Dramatycznie niska płynność nieraz sprzyja ruchom, których racjonalne podłoże może być nieco wątpliwe – podkreśla Marek Rogalski, analityk DM BOŚ. Dolar wyraźnie słabł w piątek również wobec głównych walut świata.
– Dolar wyraźnie słabł w relacji do euro czy funta, chociaż nie widać było spadku rentowności obligacji Stanów Zjednoczonych, a ostatnie dane dotyczące bezrobocia w tym kraju były lekko pozytywne. Taka sytuacja może utrzymać się nawet do 2–3 stycznia, kiedy to można spodziewać się wzrostu aktywności inwestorów – wskazuje Rogalski.
– Na świąteczne zmiany należy patrzeć z ostrożnością, gdyż mogą być zahamowane w momencie powrotu inwestorów na rynki w styczniu. Tym bardziej że wciąż argumentem za siłą dolara pozostaje widmo ograniczania QE3 przez Fed – dodaje Dorota Strauch, analityk Raiffeisen Polbanku.