Według corocznego badania United Van Lines śledzącego od 1977 roku mobilność Amerykanów, największym zainteresowaniem cieszą się stany średniej wielkości mogące zaoferować pracę i stosunkowo niskie koszty utrzymania. Firma prześledziła aż 129 tysięcy przypadków zmiany miejsca zamieszkania, w ktorych w grę wchodziła przeprowadzka do innego stanu. Za Oregonem następne na liście znalazły się Karolina Południowa, Karolina Północna oraz Nevada. Dzięki udogodnieniom i ulgom podatkowym dla biznesów, powstającym miejscom pracy oraz relatynie niskich kosztom życia na atrakcyjności zyskują także inne stanu Zachodu: Dakota Południowa, Kolorado oraz Teksas.
W ciągu poprzednich pięciu lat proporcjonalnie najwięcej osób ściągało do stolicy USA – Waszyngtonu. Zjawisko to ekonomiści i demografowie tłumaczyli trudną sytuacją na rynku pracy i dążeniem do zdobycia stałej, rządowej pracy. Sukces Oregonu jednak nie dziwi. Do tego stanu ściąga coraz więcej profesjonalistów z dużo droższej Kalifornii. Proekologiczne prawodawstwo, dostępność komunikacji publicznej (co nie jest w USA rzeczą oczywistą) oraz bogate życie kulturalne stanowią także magnes dla starszych osób planujących przeżycie w Oregonie lat swojej emerytury. Młodszych osobom stan ten, ze swoimi uwarunkowaniami geograficznymi, daje możliwość aktywnego życia.
Badania United Van Lines potwierdzają też trend, że Amerykanie wyprowadzają się ze stanów o wysokich kosztach utrzymania. Pierwsze miejsce na liście "ucieczek" zajmuje New Jersey. Stan ten wyprzedza Illinois, Nowy Jork i Connecticut. Poerwszą piątkę uzupełnia jedyny biedniejszy stan – Wirginia Zachodnia. Natomiast po raz pierwszy od 16 lat więcej ludzi wprowadziło się do Michigan niż go opuściło. Może to świadczyć o tym, że kryzys amerykańskiego przemysłu motoryzcyjnego dobiega końca. W Michigan swoje centrale mają trzy wielkie konerny – General Motors, Ford i Chrysler.
Tomasz Deptuła z Nowego Jorku