Podobnie jak kwartał wcześniej zespół analityków Banku BGŻ, gdzie głównym ekonomistą jest Dariusz Winek, prowadzi w konkursie na najlepszego analityka makroekonomicznego „Rz" i NBP. Nie zmieniło się też drugie miejsce na podium. Zajmuje je zespół analityków Banku Millennium, gdzie głównym ekonomistą jest Grzegorz Maliszewski.
Na trzecią pozycję wskoczył natomiast po III kw. zespół analityków BOŚ Banku: główny ekonomista Łukasz Tarnawa i ekonomistka Aleksandra Świątkowska.
Prognozy na III kw. 2013 r. zbieraliśmy od września 2012 r. Wówczas ekonomiści spodziewali się, że PKB wzrośnie średnio o ponad 2 proc. W kolejnych miesiącach zaczęli jednak mocno obniżać przewidywania wobec spodziewanego silnego spowolnienia. W rezultacie odczyt GUS za III kw. okazał się lepszy od oczekiwań – PKB wzrósł o 1,9 proc. Przewidzieć taki wynik udało się nielicznym. W czerwcu taką prognozę mieli jedynie ekonomiści Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.
Liderzy rankingu „Rz" i NBP są umiarkowanie optymistyczni w swoich prognozach. – Druga połowa ubiegłego roku przyniosła lepsze od oczekiwań wyniki polskiej gospodarki i wydaje mi się, że są szanse, aby także w tym roku dostarczyła ona kilku pozytywnych niespodzianek. Ich źródłem mogą być inwestycje, które powinny stopniowo przyspieszać, stając się coraz mocniejszym filarem wzrostu – uważa Grzegorz Maliszewski, który był blisko rzeczywistych odczytów w swoich prognozach inflacji oraz stopy bezrobocia w III kw. 2013 r. Ekonomista ostrożnie podchodzi teraz do pozytywnych zmian na rynku pracy. – Lepsza koniunktura w gospodarce powinna przekładać się na poprawę sytuacji na rynku pracy i stopniowy spadek nasilenia bezrobocia. Biorąc jednak pod uwagę strukturalne cechy polskiego rynku pracy, spadek stopy bezrobocia powinien następować powoli – mówi Maliszewski.
Dariusz Winek, który prowadzi w konkursie, był w okolicach rynkowej zgody co do prognoz wzrostu PKB w III kw. W prognozach na ten rok jest już lekko powyżej średniej. – Kołem zamachowym polskiej gospodarki pozostanie eksport. Począwszy od II kw., wyraźnego ożywienia można oczekiwać w stosunku do inwestycji, które mogą stać się motorem wzrostu. Również konsumpcja prywatna ma szansę stopniowo zwiększać swą dynamikę, choć będzie to uwarunkowane skalą poprawy sytuacji na rynku pracy – mówi ekonomista BGŻ.
