Według Bundesbanku oliwy do ognia dodali międzynarodowi inwestorzy, którzy swoimi inwestycjami "pomogli" w stworzeniu bańki na rynku nieruchomości.
Bank centralny Niemiec, poinformował, że w ubiegłym roku ceny nieruchomości w 125 miastach wzrosły o 6,25 procent. W październiku bank ogłosił, że ceny nieruchomości w największych niemieckich miastach są zawyżone o 20 procent, sugerując, że problem będzie się nasilał.
Osobny raport wykazał, że w zeszłym roku ceny niemieckich domów rosły w rekordowym tempie. Według Association of German Pfandbrief Banks w 2013 r. ceny nieruchomości rezydencyjnych wzrosły średnio o 4 procent. Stowarzyszenie zbiera dane od banków dotyczące hipoteki. Opisany wzrost cen jest największy od czasu, kiedy zaczęto w 2003 r. zbierać dane.
W comiesięcznym raporcie nt. niemieckiej gospodarki Bundesbank stwierdził, że ceny nieruchomości rezydencyjnych wzrosły bardziej, niż by wynikało to z racji ekonomicznych, czy demograficznych. Dane te szczególnie odnoszą się do rynku nieruchomości miejskich, gdzie ceny nieruchomości zawyżone są od 10 do 20 procent. W dużych miastach ceny domów zawyżone są prawdopodobnie o 25 procent.
Pomimo skali przewartościowania nieruchomości, Bundesbank uważa, że nic nie zagraża stabilności finansowej kraju. Niskie oprocentowanie sprawiło, że finansowanie hipotek stało się dla Niemców o wiele tańsze, dzięki temu mogą lokować swoje oszczędności w nieruchomości i liczyć na wyższy zysk. Niemieckie nieruchomości ściągnęły uwagę międzynarodowych inwestorów chętnych do kupienia aktywów dających wyższy zysk w najbliższych latach.