Wystarczą czyjeś dane osobowe i łącze internetowe, aby dokonać oszustwa – alarmują amerykańskie media. Według prokuratora generalnego Erica Holdera skala i rozmiary zjawiska stale się powiększają. Tylko w ubiegłym roku o przestępstwa związane z podatkami i kradzieżą tożsamości oskarżono 880 osób. Otworzono 1500 dochodzeń. W porównaniu z 2012 roku był to wzrost o 66 proc. W tym roku także zaobserwowano tendencję zwyżkową – poinformował IRS w wideo udostępnionym tuż przed 15 kwietnia – dniem, do którego Amerykanie powinni rozliczyć się z fiskusem.

Nawet sam Holder nie jest bezpieczny.  W ubiegłym roku dwóch mężczyzn przyznało się przed sądem do próby wyłudzenia w jego imieniu zwrotów podatkowych. Posłużyli się przy tym jego danymi osobowymi – włącznie z numerem Social Security (odpowiednik polskiego PESEL i NIP) oraz datą urodzenia.

Według IRS metody oszustw, jakimi posługują się przestępcy stają się coraz bardziej skomplikowane. Coraz częstszy też jest w nich udział przestępczości zorganizowanej. Wśród ofiar znajdują się niemal wszyscy, włącznie z dziećmi, więźniami, czy osobami zmarłymi. Złodzieje najczęściej zaczynają od zdobycia numeru Social Sceurity przyszłej ofiary i jej daty urodzenia. Na ich podstawie sporządzają fikcyjne zeznanie podatkowe. Z PIT-u wynika, że podatnikowi należy się wysoki zwrot nadpłaconych podatków, który trafia do kieszeni przestępców.

Według IRS, w tym roku wzmocniono personel zajmujący się zwalczaniem tego typu przestępczość. Tylko w jednym tygodniu przedstawiono na Florydzie zarzuty 25 osobom korzystającym z ukradzionych danych osobowych tysięcy osób. Sumę, jaką próbowały one wyłudzić oszacowano na 36 milionów dolarów.

Tomasz Deptuła z Nowego Jorku