Oczekiwania koalicjanta dotyczące likwidacji Ministerstwa Skarbu i podziału resortu infrastruktury i rozwoju raczej nie zostaną spełnione. Jednak na otarcie łez PSL najprawdopodobniej dojdzie do podziału resortu sportu i turystyki. Ten pierwszy przypadnie ministrowi edukacji, druga zaś włączona zostanie do resortu gospodarki.
– Pomysł likwidacji Ministerstwa Skarbu nie byłby taki zły, bo obecnie zarządzaniem państwowym mieniem zajmują się trzy resorty – uważa polityk blisko związany z Kancelarią Premiera. – Pytanie tylko, czy jego kompetencje powinny przypaść ministrowi gospodarki, czy raczej finansów.
Dodaje on jednak, że nowa premier, Ewa Kopacz, nie będzie zainteresowana wzmacnianiem pozycji koalicjanta w rządzie i nie zechce znacząco zwiększać kompetencji ministrów z PSL. Z drugiej strony mogą oni czuć się spokojnie, jeśli chodzi o wymianę na stanowiskach szefów resortów.
Wśród nazwisk ministrów, którzy rozstaną się z resortem i opuszczą rząd albo przejdą gdzie indziej, wymieniani są: Bartłomiej Sienkiewicz, szef MSW, Bartosz Arłukowicz kierujący resortem zdrowia, minister sprawiedliwości Marek Biernacki i Andrzej Biernat odpowiadający za sport i turystykę. Wśród stricte gospodarczych resortów ma nastąpić zmiana szefa resortu finansów. W tym wypadku jednak Kopacz może mieć problemy z obsadą stanowiska, dlatego przy odejściu Mateusza Szczurka z rządu stoi duży znak zapytania. – Jeśli Szczurek chce z rządu odejść, to dobrze o nim świadczy, zrobił swoje, ale nie wiem, kto miałby go zastąpić, chyba tylko polityk, który pragnąłby realizować własne cele – dodaje nasz rozmówca. W grę nie wchodzi Jan Krzysztof Bielecki, bo on chciałby być jednocześnie wicepremierem, co mogłoby skomplikować relacje z PSL. Poza tym jest wymieniany wśród kandydatów na stanowisko jednego z komisarzy UE.
Nie wiadomo też, co z wicepremier Elżbietą Bieńkowską, kierującą resortem infrastruktury. Według nieoficjalnych informacji ma ona objąć stanowisko unijnego komisarza, ale sprawa nie jest przesądzona.