Polacy na potęgę pożyczają w internecie

Polacy coraz chętniej pożyczają sobie pieniądze online. Wartość takich internetowych transakcji przekroczyła już 200 mln zł, a popyt na te usługi rośnie w tempie dwucyfrowym.

Publikacja: 15.09.2014 02:10

Polacy na potęgę pożyczają w internecie

Foto: Fotorzepa, Dąbrowski Mateusz

Social lending (z ang. pożyczki społecznościowe) to dziś najszybciej zdobywająca popularność metoda pozyskiwania finansowania dla naszych wydatków. Liczba użytkowników portali  internetowych, specjalizujących się w organizowaniu aukcji, na których pożyczkodawcy i pożyczkobiorcy mogą zamieszczać swoje oferty, rośnie w Polsce o kilkadziesiąt procent  rocznie. To najlepszy wynik w Europie. Szacuje się, że w ciągu paru lat, od kiedy takie serwisy online ruszyły w naszym kraju, skorzystało z nich nawet 400 tys. osób. Wartość zaciągniętych w ten sposób zobowiązań sięgnęła ponad 200 mln zł.

Szybko i bezpiecznie

W naszym kraju działa kilka dużych serwisów pożyczek  społecznościowych, np. Lendico.pl, Sekrata.pl czy Zakra.pl. Największy to Kokos.pl, gdzie założono już około 100 tys. aukcji pożyczkowych, a zarejestrowanych jest ponad 253 tys. użytkowników. Od momentu uruchomienia tej platformy w 2008 r. użytkownicy pożyczyli sobie już 111 mln zł. W rekordowym 2012 r. wartość transakcji przekroczyła tam 22 mln zł. Na brak klientów nie narzeka też Lendico – zaledwie w ciągu ostatniego pół roku klienci poprosili tam o ok. 70 mln zł.

Co nas urzekło w social lendingu? Według Tomasza Bobrowskiego z firmy Blue Media, właściciela Kokosa, pożyczanie online jest przede wszystkim wygodne i szybkie (średni czas od złożenia wniosku do otrzymania pieniędzy na rachunek bankowy w przypadku decyzji pozytywnej to mniej niż 15 min). A do tego można wynegocjować na e-aukcji również niższe oprocentowanie. – Tutaj można pożyczyć pieniądze nawet na 1 proc. I jest bezpiecznie. Dzięki szczelnej procedurze weryfikacji spłacalność pożyczek społecznościowych nie odbiega od średniej dla sektora bankowego i wynosi obecnie 90 proc. – zapewnia Tomasz Bobrowski.

Jak tłumaczą w Lendico, operator e-platformy dokładnie weryfikuje sytuację finansową pożyczkobiorców. Eksperci przekonują, że pożyczki w sieci są więc tak samo bezpieczne jak zakupy online, składanie zleceń maklerskich przez internet czy korzystanie z e-kantorów. Firmy stosują szyfrowane protokoły przesyłania danych, podlegają kontrolom generalnego inspektora ochrony danych osobowych w zakresie zbierania i udostępniania danych osobowych, a klientów sprawdzają np. w Biurze Informacji Gospodarczej czy w Biurze Informacji Kredytowej. Dodatkowo klientów chroni ustawa o kredycie konsumenckim, na podstawie której działają internetowi pożyczkodawcy (gwarantuje to np. możliwość odstąpienia od pożyczki, bez kosztów od umowy, w terminie 14 dni).

Rosnąca rywalizacja

Z danych Lendico wynika, że pożyczamy na spłatę innych zobowiązań (ponad 27 proc.), remont (18,5 proc.), zakup sprzętu AGD i RTV oraz leczenie (po 5 proc.). Z reguły minimalna kwota pożyczki to 50 zł, a maksymalna – 250 tys. zł. Średnio internauci dostają od innych użytkowników sieci 2693 zł.

Tomasz Bobrowski przekonuje, że social lending to atrakcyjna alternatywa dla firm pożyczkowych. Jarosław Ryba, prezes Związku Firm Pożyczkowych, nie widzi jednak zagrożenia. – Tylko w ?I kwartale 2014 r. w sieci pożyczyliśmy sobie ponad 0,5 mld zł. Udział social lendingu jest więc znikomy. Nasz sektor nie odczuwa żadnej presji konkurencyjnej z tej strony, choć pożyczki społecznościowe to ciekawe zjawisko – podkreśla. Według niego ten model ma wiele wad, głównie dla inwestorów. – Ich ryzyko nie jest pokrywane przez limitowane odsetki. Brak też skutecznych narzędzi scoringowych i windykacyjnych – przekonuje. I tłumaczy, że social lending dużo sprawniej działa w społecznościach skupionych np. wokół zakładowych kas zapomogowych, parafialnych kas wsparcia społecznego lub lokalnych spółdzielniach. – Tam uczestnicy systemu znają się wzajemnie, więc lepiej mogą ocenić ryzyko i wywrzeć presję, gdy potrzeba windykacji – dodaje Jarosław Ryba.

Moda na pieniądze z internetu

Szacuje się, że w naszym kraju już ok. 1,5 mln osób skorzystało z pożyczek online. Dziś częściej po pieniądze sięgamy do sieci, niż korzystamy z fizycznych usług stacjonarnych firm pożyczkowych. Kwoty pozyskiwane w internecie są jednak sporo niższe. W 2013 r. poza bankami pożyczyliśmy 3,5 mld zł (w bankach wartość kredytów konsumpcyjnych w tym okresie wyniosła 6,6 mld zł), z czego ponad 40 proc. właśnie online. Prognozy Związku Firm Pożyczkowych na najbliższe lata pokazują, że kanał internetowy już wkrótce będzie odpowiadał za większość sprzedaży. W tym roku z sieci weźmiemy aż 2 mld zł.

Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli