Social lending (z ang. pożyczki społecznościowe) to dziś najszybciej zdobywająca popularność metoda pozyskiwania finansowania dla naszych wydatków. Liczba użytkowników portali internetowych, specjalizujących się w organizowaniu aukcji, na których pożyczkodawcy i pożyczkobiorcy mogą zamieszczać swoje oferty, rośnie w Polsce o kilkadziesiąt procent rocznie. To najlepszy wynik w Europie. Szacuje się, że w ciągu paru lat, od kiedy takie serwisy online ruszyły w naszym kraju, skorzystało z nich nawet 400 tys. osób. Wartość zaciągniętych w ten sposób zobowiązań sięgnęła ponad 200 mln zł.
Szybko i bezpiecznie
W naszym kraju działa kilka dużych serwisów pożyczek społecznościowych, np. Lendico.pl, Sekrata.pl czy Zakra.pl. Największy to Kokos.pl, gdzie założono już około 100 tys. aukcji pożyczkowych, a zarejestrowanych jest ponad 253 tys. użytkowników. Od momentu uruchomienia tej platformy w 2008 r. użytkownicy pożyczyli sobie już 111 mln zł. W rekordowym 2012 r. wartość transakcji przekroczyła tam 22 mln zł. Na brak klientów nie narzeka też Lendico – zaledwie w ciągu ostatniego pół roku klienci poprosili tam o ok. 70 mln zł.
Co nas urzekło w social lendingu? Według Tomasza Bobrowskiego z firmy Blue Media, właściciela Kokosa, pożyczanie online jest przede wszystkim wygodne i szybkie (średni czas od złożenia wniosku do otrzymania pieniędzy na rachunek bankowy w przypadku decyzji pozytywnej to mniej niż 15 min). A do tego można wynegocjować na e-aukcji również niższe oprocentowanie. – Tutaj można pożyczyć pieniądze nawet na 1 proc. I jest bezpiecznie. Dzięki szczelnej procedurze weryfikacji spłacalność pożyczek społecznościowych nie odbiega od średniej dla sektora bankowego i wynosi obecnie 90 proc. – zapewnia Tomasz Bobrowski.
Jak tłumaczą w Lendico, operator e-platformy dokładnie weryfikuje sytuację finansową pożyczkobiorców. Eksperci przekonują, że pożyczki w sieci są więc tak samo bezpieczne jak zakupy online, składanie zleceń maklerskich przez internet czy korzystanie z e-kantorów. Firmy stosują szyfrowane protokoły przesyłania danych, podlegają kontrolom generalnego inspektora ochrony danych osobowych w zakresie zbierania i udostępniania danych osobowych, a klientów sprawdzają np. w Biurze Informacji Gospodarczej czy w Biurze Informacji Kredytowej. Dodatkowo klientów chroni ustawa o kredycie konsumenckim, na podstawie której działają internetowi pożyczkodawcy (gwarantuje to np. możliwość odstąpienia od pożyczki, bez kosztów od umowy, w terminie 14 dni).
Rosnąca rywalizacja
Z danych Lendico wynika, że pożyczamy na spłatę innych zobowiązań (ponad 27 proc.), remont (18,5 proc.), zakup sprzętu AGD i RTV oraz leczenie (po 5 proc.). Z reguły minimalna kwota pożyczki to 50 zł, a maksymalna – 250 tys. zł. Średnio internauci dostają od innych użytkowników sieci 2693 zł.