Poniedziałkowa sesja na giełdach europejskich zakończyła się spadkami. Nasz parkiet pozostał jednak na poziomach piątkowych zamknięć.
Solidne piątkowe zwyżki na parkietach światowych, w tym rekordy ustanowione przez giełdę nowojorską, najwyraźniej mocno wydrenowały kieszenie inwestorów z gotówki. W poniedziałek na rynkach kapitałowych brakowały chętnych do kupowania akcji. Równocześnie brakowało też chętnych do sprzedawania papierów. W konsekwencji indeksy w Warszawie przez cały dzień poruszały się w trendach bocznych tuż poniżej zamknięć z poprzednich notowań. O marazmie panującym na naszym parkiecie mógł świadczyć fakt, że handlu nie potrafiły nawet rozruszać daleko lepsze od zakładanych dane o październikowej koniunkturze w naszym przemyśle opublikowane wcześnie rano. Mierzący ją wskaźnik PMI wzrósł w poprzednim miesiącu do 51,2 pkt. Analitycy zakładali zwyżkę do 49,5 pkt. z wobec 49,5 pkt. co pokazuje, że w tym segmencie gospodarki nastąpiła wyraźna poprawa. Analitycy spodziewali się odbicia ale tylko do 49,9 pkt. z 49,5 pkt. miesiąc wcześniej.
Na Zachodzie inwestorzy mieli trochę więcej zapału do obracania akcjami. Po spokojnym początku, gdy rynki zdyskontowały już neutralne odczyty PMI dla głównych gospodarek i całej strefy euro, przewagę na parkietach zaczęli jednak zdobywać sprzedający. Podaży akcji nie zdołał nawet powstrzymać spokojny początek handlu w Nowym Jorku. Amerykańskie akcje trzymały piątkowe wyceny m.in. dlatego, że październikowy odczyt Indeksu ISM dla przemysłu, mierzący aktywność w tym segmencie gospodarki, wzrósł w październiku do 59 pkt. z 56,6 pkt. miesiąc wcześniej. Rynek oczekiwał zwyżki, ale tylko do 56,2 pkt. Przed nadmierną euforią powstrzymywały graczy rozczarowujące informacje o wrześniowych wydatkach na inwestycje budowlane, które w porównaniu z sierpniem zmalały o 0,4 proc. zamiast, jak oczekiwali eksperci, powiększyć się o 0,7 proc.
Przed zamknięciem giełda niemiecka spadała 0,8 proc., francuska 0,9 proc. a brytyjska o 0,3 proc. W Warszawie na zamknięciu WIG20 zatrzymał się na poziomie 2462,51pkt., co oznaczało 0,05-proc. przecenę. Przez cały dzień poruszał się w przedziale 2453-2465 pkt. Indeks szerokiego rynku WIG zmalał o 0,03 proc., do 53933,90 pkt. Fatalnie prezentowały się obroty. Przez cały dzień wyniosły niespełna 500 mln zł, z czego 390 mln zł przypadło na spółki z ekstraklasy. Z kolei obroty na spółkach z WIG50 wyniosły zaledwie 49 mln zł.
Liderem obrotów (86 mln zł) był przeceniony o 1,6 proc. KGHM. Liderem spadkowiczów, z grona największych spółek było JSW. Potaniało o 6,3 proc. w reakcji na informacje o rezygnacji, z braku popytu, z planów emisji euroobligacji. Liderem zwyżek był za to Synthos, który podrożał o 1,7 proc.