Trzy czwarte rosyjskich bankructw przypada na firmy handlowe, budownictwo i przetwórstwo, wynika z raportu przygotowanego przez Centrum Analiz Makroekonomicznych w Moskwie. W latach 2011-2014 średnio upadało w Rosji 800 firm rocznie.
Stały wzrost upadłości utrzymuje się w Rosji od połowy 2013 r, ale w II połowie minionego gwałtownie przyśpieszył do blisko tysiąca. Na 20 największych upadłych firm w I kw. 2015 przypada 30 proc. przychodów wszystkich rosyjskich bankrutów.
„Do końca pierwszego kwartału 2015 r intensywność bankructw osób prawnych osiągnęła poziom, charakterystyczny dla kryzysu 2009 r" - pisze autorka raportu Anastazja Mogilat.
Najbardziej odczuwalny kwartalny wzrost bankructw nastąpił w transporcie, przemyśle przetwórczym, handlu oraz w dziale „hotele i restauracje". O jedną trzecią spadła natomiast liczba upadających firm w sektorze finansowym.
W ciągu ostatnich pięciu lat ok. 20 proc. firm, które znalazły się na granicy upadłości, udało się przywrócić płynność finansową. Przy czym najszybciej wracają do formy firmy z branży wydobywczej a także rolnej i leśnej. Najtrudniej idzie to w przetwórstwie i energetyce. Spada długość procedury upadłościowej. O ile w 2009 r trwała ona w Rosji średnio blisko 10 miesięcy, to w tym roku już o połowę krócej.