Minister finansów Mihaly Varga po raz pierwszy wspomniał o wejściu do ERM-2 jako opcji - tymczasem rząd węgierski stoi w obliczu inflacji na poziomie ponad 20 proc. przy rosnących cenach energii i spadającym forincie.

Powiedział również, że rząd jest gotowy do podjęcia dalszych kroków, jeśli zajdzie taka potrzeba, aby osiągnąć docelowy deficyt w tym roku, dodając, że gospodarka zacznie zwalniać od trzeciego kwartału, gdy popyt krajowy zahamuje. – Kraj na razie nie potrzebuje euro, ponieważ wzrost gospodarczy jest szybszy niż w strefie euro… ale system ERM-2 to możliwość, którą muszą ocenić wszystkie rozsądne osoby myślące o polityce fiskalnej lub monetarnej – powiedział Varga w odpowiedzi na pytanie od Reutersa.

– Patrzymy na przykład chorwacki – powiedział Varga dodając, że kwestia ta nie stawała jeszcze na porządku dziennym rządu. Dodał, że myślenie o wejściu do ERM-2 jest możliwe po zawarciu porozumienia w sprawie funduszy unijnych. Chorwacja przyjmie euro 1 stycznia 2023 roku.

Węgry, których bank centralny zakończył we wrześniu na poziomie 13 proc. duży cykl podwyżek stóp , zmagają się z inflacją nawet przy ograniczeniu cen paliw, podstawowych artykułów spożywczych i rachunków za energię dla gospodarstw domowych. Mimo że Varga zobowiązał się do osiągnięcia docelowego deficytu budżetowego, rosnący deficyt na rachunku obrotów bieżących sprawia, że Węgry są podatne na zwyżkę kursu dolara, który uderzył w rynki wschodzące. Minister powiedział, że rosnące dochody podatkowe i zamrożenie wydatków pomogłyby rządowi utrzymać deficyt budżetowy w 2022 r. na poziomie 4,9 proc., a rząd utrzymałby swój plan zmniejszenia go do 3,5 proc. w przyszłym roku.

Varga spodziewa się spowolnienia wzrostu gospodarczego do około 1 proc. w przyszłym roku, z około 4 proc. w tym roku, przy czym spowolnienie rozpoczęło się w trzecim kwartale, gdy ludzie zaczęli oszczędzać i konsumować mniej przy rosnących cenach.