Reklama

#RZECZoBIZNESIE: Marcin Petrykowski: Na rynkach finansowych wciąż trwa niepewność

Cały czas są duże znaki zapytania pod kątem inwestycji w Wielkiej Brytanii, co miało odzwierciedlenie w podejściu agencji ratingowych - mówi Marcin Petrykowski, dyrektor zarządzający S&P w Polsce.

Aktualizacja: 12.07.2016 13:23 Publikacja: 12.07.2016 13:10

#RZECZoBIZNESIE: Marcin Petrykowski: Na rynkach finansowych wciąż trwa niepewność

Foto: Rzeczpospolita

W styczniu b.r. agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Polski z A- do BBB+. Nadała jej jednocześnie negatywną perspektywę, co oznacza, że na przestrzeni dwóch lat może dość do kolejnej obniżki rating z 33-proc. prawdopodobieństwem.

Czy sytuacja na rynkach finansowych związana z Brexitem się uspokaja, czy czekają nas kolejne wstrząsy?

- Cały czas niepewność trwa – mówi Marcin Petrykowski.

- Inwestorzy nie wiedzą, w którym kierunku pójdą dalsze negocjacje oraz układ sił w ramach nowej potencjalnej konfiguracji w przypadku, kiedy Wielka Brytania będzie w efektywny sposób wychodzić z Unii Europejskiej – podkreśla.

Reklama
Reklama

Szkody na rynkach finansowych wywołane wynikami referendum już się stały i miały one silny wpływ na ratingi niektórych krajów UE, w szczególności Wielkiej Brytanii.

- Funt bardzo stracił na wartości, są cały czas duże znaki zapytania pod kątem inwestycji w Wielkiej Brytanii, co też miało odzwierciedlenie w podejściu agencji ratingowych – wyjaśnia Petrykowski. – Momentalnie obniżyliśmy rating Wielkiej Brytanii aż o dwa poziomy w związku z tą niepewnością.

Rynki pozytywnie przyjęły wiadomość o nowej pani premier

Niepewność na rynkach zmniejszyła jednak informacja w sprawie tego, kto obejmie urząd premiera po rezygnacji Davida Camerona – będzie to szefowa MSW Wielkiej Brytanii, Theresa May.

- Nowa pani premier przedstawia pewną wizję i konspekt, według którego będzie chciała dalej postępować, co rynki przyjmują z pewną dozą spokoju – mówi Petrykowski.

Które gospodarki są najbardziej zagrożone?

Reklama
Reklama

Agencja S&P przeprowadziła badanie, które pokazuje, które gospodarki 13 krajów Europy Środkowo-Wschodniej są najbardziej zagrożone negatywnymi skutkami Brexitu. Polska znalazła się w rankingu na czwartym miejscu. Trzy pierwsze zajęły kolejno: Litwa, Łotwa i Węgry.

Marcin Petrykowski tłumaczy negatywne konsekwencje dla tych krajów na podstawie czterech głównych kryteriów, przyjętych w badaniu. Pierwszym był wkład środków z Wielkiej Brytanii w ramach środków unijnych stymulujących inwestycje - w przypadku Polski tylko 1,6 proc.

Jako drugie kryterium przyjęto imigrację, która mieszka na terenie Wielkiej Brytanii. Mimo iż polska diaspora ze wszystkich jest największą na Wyspach, jednak w ujęciu całego polskiego społeczeństwa imigranci ci stanowią zaledwie 2,2 proc.

Porównano również środki przekazywane przez imigrację do kraju pochodzenia - 0,2 proc. dla Polski.

Ostatnim kryterium w badaniu S&P był eksport do Wielkiej Brytanii w stosunku do PKP, który wyniósł w przypadku Polski 2,7 proc.

– Plasuje nas to wysoko w rankingu, ale nie najwyżej – ocenia Petrykowski.

Reklama
Reklama

– Polscy eksporterzy już udowodnili, że są w stanie tego typu dziury łatać innymi źródłami – uspokaja.

Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Finanse
Osiem tysięcy wierzycieli Cinkciarza. Syndyk prześledzi księgi rachunkowe spółki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama