Nowy filar finansowy Unii Europejskiej

Europejski Bank Inwestycyjny wkrótce może się stać Międzynarodowym Funduszem Walutowym strefy euro

Publikacja: 28.12.2009 06:30

Wiele funkcji EBI i MFW pokrywa się

Wiele funkcji EBI i MFW pokrywa się

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Do chwili wybuchu kryzysu Europejski Bank Inwestycyjny był typowym bankiem rozwojowym. Wspierał zarówno kraje członkowskie UE, jak i kandydatów chcących wstąpić do Wspólnoty. W jego mandacie zapisano, że powinien się zajmować finansowaniem wielkich projektów, korzystnych dla kilku krajów UE, których realizacja przekracza możliwości pozyskania środków normalnymi drogami. Teraz, kiedy kryzys drastycznie zmienił rynek finansowy, dla wielu firm i wielkich projektów europejskich EBI stał się ostatnią szansą pozyskania finansowania. Tak jak MFW ratuje budżety na świecie.

Bruksela jest gotowa do wzmocnienia roli EBI. To dlatego na początku obecnego załamania gospodarczego, jeszcze jesienią ubiegłego roku, UE zdecydowała się na dofinansowanie tej instytucji. Dzisiaj EBI dysponuje kapitałem w wysokości 75 mld euro. To o 30 mld euro więcej niż rok temu i tyle, ile wynosi pół procent PKB Unii.

Członkowie zarządu EBI nie są jastrzębiami pilnującymi zdrowej polityki pieniężnej. Ich rolą jest wspieranie gospodarki przez udzielanie maksymalnej liczby kredytów na finansowanie wielkich i mniejszych przedsięwzięć, zwłaszcza infrastrukturalnych, oraz wspieranie rozwoju firm. EBI nie ma przy tym kłopotów z pozyskaniem pieniędzy, dzięki swojemu najwyższemu ratingowi inwestycyjnemu może je tanio pożyczać na rynkach międzynarodowych. Dokładnie tak samo, jak robi to MFW.

Nie jest jeszcze pewne, co się stanie z EBI. W Brukseli coraz bardziej podoba się pomysł przekształcenia go w instytucję finansową o znacznie większym niż dotychczas znaczeniu. Zdaniem prof. Willema Buitera, byłego głównego ekonomisty Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju oraz wykładowcy London School of Economics, byłoby to bardzo proste i nie wymagało zmiany mandatu banku. Buiter uważa, że na początek EBI mógłby się stać „MFW dla strefy euro” albo i całej UE. Według Komisji Europejskiej to rozsądne rozwiązanie. Inni ekonomiści twierdzą, że dobrze byłoby jeszcze dołożyć coś z najlepszych doświadczeń Banku Światowego i dzięki temu EBI mógłby finansować projekty w krajach przylegających do UE. Dzięki temu do EBI mogłaby zostać przetransferowana część środków Funduszu Spójności.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=d.walewska@rp.pl]d.walewska@rp.pl[/mail][/i]

Do chwili wybuchu kryzysu Europejski Bank Inwestycyjny był typowym bankiem rozwojowym. Wspierał zarówno kraje członkowskie UE, jak i kandydatów chcących wstąpić do Wspólnoty. W jego mandacie zapisano, że powinien się zajmować finansowaniem wielkich projektów, korzystnych dla kilku krajów UE, których realizacja przekracza możliwości pozyskania środków normalnymi drogami. Teraz, kiedy kryzys drastycznie zmienił rynek finansowy, dla wielu firm i wielkich projektów europejskich EBI stał się ostatnią szansą pozyskania finansowania. Tak jak MFW ratuje budżety na świecie.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje