Kandydaci niegotowi

na kolejne kraje w strefie euro poczekamy trzy – cztery lata. By pójść w ślady Cypru i Malty, nowe państwa Unii Europejskiej muszą się uporać z wysoką inflacją

Publikacja: 03.01.2008 04:17

Kandydaci niegotowi

Foto: Fotorzepa, Bartlomiej Zborowski Bar Bartlomiej Zborowski

Po rezygnacji z narodowych walut przez Cypr i Maltę euro posługuje się już w Europie 318 milionów osób w 15 państwach. Powiększenie tego grona nie nastąpi jednak szybko. Kandydaci z Europy Wschodniej nie radzą sobie bowiem ze spełnianiem wyznaczonych w traktacie z Maastricht kryteriów.Największym problemem jest inflacja. Zgodnie z traktatem, by wprowadzić wspólną walutę, średnioroczne tempo wzrostu cen nie może przekraczać średniej w trzech najlepszych krajach UE o więcej niż 1,5 punktu procentowego.

Takim wskaźnikiem nie może się pochwalić np. żaden z krajów bałtyckich – a to one, po wejściu do UE, chciały zrezygnować z narodowych walut w pierwszej kolejności. W tym celu wprowadziły je nawet do europejskiego mechanizmu kursowego. Warunek dwóch lat pozostawania w EMK, gdzie przedział wahań nie może przekraczać +/- 15 procent wobec ustalonego z góry parytetu, nie jest trudny dla spełnienia dla litewskiego lita, łotewskiego łata i estońskiej korony. Jednak trzymanie w ryzach cen w małych krajach, uzależnionych silnie od importu drożejących surowców i dynamicznie się rozwijających, okazało się zadaniem zbyt trudnym.Spośród nowych krajów UE wspólną walutę udało się wprowadzić tylko Słowenii. Nie udało się to Litwie, której inflacja wyskoczyła ponad dopuszczalny dla kandydatów poziom. Jej wniosek został rozpatrzony negatywnie, choć Wilno argumentowało, że prowadzi zdrową politykę gospodarczą.

Swoich zamierzeń nie uda się też zrealizować Węgrom i Słowakom. Oba te kraje deklarowały wejście do strefy euro w 2009 roku, ale od dawna jest jasne, że to mrzonki. Rząd w Budapeszcie głowi się właśnie, jak poradzić sobie z inflacją, która w listopadzie 2007 r. sięgnęła 7,1 proc. (rok do roku).

Oficjalnej daty przystąpienia do euro nie ogłosili jeszcze Czesi. Półoficjalnie deklarują, że chcą być gotowi w 2012 r., ale też mają problemy ze wzrostem cen. Bułgarzy chcą euro w 2010, Estończycy w 2011, Łotysze do 2013, a Rumuni w 2014 r. Tylko najwięksi optymiści wierzą, że na wejście kolejnego kraju do strefy euro poczekamy krócej niż cztery lata.

Na razie więc można się bacznie przyglądać, jakie zmiany spowoduje przyjęcie euro na Cyprze i Malcie. Społeczne obawy są takie same jak w Polsce: ludzie boją się podwyżek cen. Przyznaje się do tego 74 procent Cypryjczyków i 65 procent mieszkańców Malty. Dla reszty Europy akcesja nowych państw będzie za to niemal nieodczuwalna: połączony dochód narodowy Malty i Cypru to zaledwie 0,3 procent produktu krajowego brutto całej piętnastki. Na razie wymiana maltańskiego lira i cypryjskich funtów na euro przebiega bezproblemowo. Największym zgrzytem była awaria bankomatu, z którego skorzystać chciał w pierwszą noc obowiązywania wspólnej waluty maltański premier Lawrence Gonzi. Walutami narodowymi będzie można płacić do końca stycznia. Potem wymiany będą dokonywać już tylko banki.

– Właśnie euro powoduje, że europejska gospodarka ciągle rośnie. Nawet mimo problemów z cenami paliw i surowców – oświadczył Jose Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej, witając dwa nowe kraje w strefie euro. Kolejne państwa powita już jego następca.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: a.slojewska@rp.pl

Po rezygnacji z narodowych walut przez Cypr i Maltę euro posługuje się już w Europie 318 milionów osób w 15 państwach. Powiększenie tego grona nie nastąpi jednak szybko. Kandydaci z Europy Wschodniej nie radzą sobie bowiem ze spełnianiem wyznaczonych w traktacie z Maastricht kryteriów.Największym problemem jest inflacja. Zgodnie z traktatem, by wprowadzić wspólną walutę, średnioroczne tempo wzrostu cen nie może przekraczać średniej w trzech najlepszych krajach UE o więcej niż 1,5 punktu procentowego.

Pozostało 85% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu