OFE: inne limity inwestycji są konieczne

Rozmowa z Bogusławem Grabowskim, prezesem Skarbiec Asset Management Holding oraz Skarbiec TFI, byłym szefem PTE Skarbiec-Emerytura

Aktualizacja: 13.02.2008 00:49 Publikacja: 13.02.2008 00:48

OFE: inne limity inwestycji są konieczne

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Ile powinno być funduszy emerytalnych, żeby odpowiednio ze sobą konkurowały?

Bogusław Grabowski: Im więcej, tym lepiej. Jeżeli fundusz jest odpowiednio duży, to daje to ekonomiczne podstawy dla mniejszych opłat dla uczestnika, ale tylko przy odpowiednim poziomie konkurencyjności. Musimy patrzeć na wielkość funduszu w relacji do polskiego rynku kapitałowego. A to się w Polsce zaniedbuje.

A co to oznacza dla konsolidacji?

Nie możemy mówić o średniej wielkości funduszu dlatego, że mamy trzy podmioty horrendalnie duże. Jeden średniej wielkości i kilka bardzo małych. Doszło do zbyt dużej koncentracji na rynku, a to jest szczególnie widoczne w odniesieniu do wielkości rynku kapitałowego w Polsce. Wynik inwestycyjny o parę setnych czy dziesiątych mniejszy lub większy może całkowicie zniwelować skalę opłaty za zarządzanie. Czyli to, co jest najważniejsze, to jest efektywność inwestycji środków gromadzonych w tych funduszach. A ta efektywność jest tym większa, im jest większe spektrum inwestycyjne dla funduszy, dla zarządzających funduszami. Tzn. wtedy, kiedy oni mają możliwość wyboru z jak najszerszego portfela dostępnych instrumentów finansowych.

Czyli należy zwiększyć wachlarz inwestycji dla OFE?

Niewątpliwe powinno dojść do szybkiej liberalizacji przepisów ograniczających możliwości inwestycyjne funduszy. I to bez względu na stopień konsolidacji rynku i skalę tych funduszy. Trzeba zwiększyć limit inwestycji w akcje, dopuścić inne instrumenty, w tym pochodne oraz umożliwić inwestowanie za granicą. Tylko że obecny, bardzo niski poziom rozwoju polskiego rynku kapitałowego, bardzo mała ilość spółek notowanych na giełdzie o odpowiedniej kapitalizacji powoduje, że dla szczególnie dużych funduszy to spektrum inwestycyjne jest bardzo małe. Skala aktywów największych OFE w Polsce, w relacji do wartości skapitalizowanej największych spółek giełdowych na warszawskim parkiecie, jest o wiele większa niż w przypadku funduszy za granicą.

A to oznacza dla polskich funduszy...

... że liczba spółek, z których mogą wybierać, jest mała. Zwłaszcza gdy przyjmiemy, ze względu na ochronę przed ryzykiem, że nie może inwestować więcej niż 10 proc. w aktywa danej spółki. Dziś fundusze nie dokonują wyboru tylko inwestują w to, co mogą. Przybierają kształt czegoś, co się nazywa funduszem indeksowym na rynku rozwiniętym. Czyli tak naprawdę nie wybierają 20 spółek z 200, tylko 50 z 60. I widać to ewidentnie w wynikach.

Są gorsze?

W długim okresie bardzo mały wybór przy tym samym poziomie zarządzania przesądza o gorszych wynikach inwestycyjnych. Jeżeli przyjmiemy np. za kryterium dla największego OFE – CU – spółki, w których 10 proc. kapitalizacji stanowi więcej niż pół proc. aktywów tego funduszu, to jego spektrum inwestycyjne wynosi 48 spółek. Czyli udział spółek spoza pierwszej pięćdziesiątki w jego aktywach jest znikomy i mało wpływający na wyniki inwestycyjne.

Lekarstwem jest więc liberalizacja ograniczeń inwestycyjnych.

Tak, ale nie można tworzyć takiego stopnia konsolidacji, który zdecydowanie wyprzedza skalę rozwoju polskiego rynku giełdowego. A poprzez liberalizację inwestycji za granicą jakby sztucznie wypychać OFE za granicę. Oni powinni mieć możliwość aktywnego grania inwestycyjnego na polskim rynku tak, żeby osiągać jak najlepsze wyniki i jednocześnie pełną możliwość swobodnego inwestowania za granicą.

Jeśli kryterium ma być liczba spółek to skąd wiadomo, że dobre minimum to np. 120 czy 160? Gdzie ustawić granicę?

Może to być dyskusyjne. Ale to nie ma być zapis ustawowy, ale pewien wyznacznik dla nadzorcy. Jeżeli liczba spółek spada z 200 do 100, to jest to o wiele gorzej niż z 200 do 180.

Rz: Ile powinno być funduszy emerytalnych, żeby odpowiednio ze sobą konkurowały?

Bogusław Grabowski: Im więcej, tym lepiej. Jeżeli fundusz jest odpowiednio duży, to daje to ekonomiczne podstawy dla mniejszych opłat dla uczestnika, ale tylko przy odpowiednim poziomie konkurencyjności. Musimy patrzeć na wielkość funduszu w relacji do polskiego rynku kapitałowego. A to się w Polsce zaniedbuje.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem