Przypomina, że w pierwszym tygodniu lipca zawsze coś się działo, był inny niż wcześniejsze tygodnie.
Ekonomista Banku Handlowego Piotr Kalisz także mówi o możliwości zmiany trendu. – Wyprzedaże na giełdach wzmacniają awersję do ryzyka. A to niekorzystnie wpływa na złotego i na waluty naszego regionu – wyjaśnia Piotr Kalisz. Jego zdaniem przy realizacji pesymistycznego scenariusza w przyszłym tygodniu euro może kosztować 3,42 zł. W piątek po południu wspólna waluta była wyceniana na 3,3614 zł.
Najistotniejszym wydarzeniem dla rynku długu będzie prognoza inflacji (CPI) za czerwiec przygotowana przez Ministerstwo Finansów. Nawet nieco wyższy odczyt od majowego poziomu nie powinien wstrząsnąć rynkiem. Resort poda prognozę we wtorek. W czwartek przedstawiciele Europejskiego Banku Centralnego będą dyskutowali o wysokości stóp procentowych w strefie euro. Ekonomiści prognozują, że bank podniesie stopy o 25 punktów bazowych.
Inwestorzy będą zwracać uwagę także na wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej. Nikt się jednak nie spodziewa, że rada zmieni poziom stóp procentowych w trakcie wakacji.
Jeśli chodzi o obligacje, to ekonomiści przewidują, że w przyszłym tygodniu ceny papierów będą stabilne. W najbliższym czasie największy wpływ na rentowność obligacji będzie miało to, co dzieje się na rynkach finansowych.